Zagrała matkę-potwora. Kulesza mówi o przemocy
Agata Kulesza wcieliła się w alkoholiczkę, mamę głównego bohaterki "Domu dobrego". Film Smarzowskiego wstrząsa widzami i wywołuje ogromną dyskusję o przemocy domowej, jakiej doświadczają Polki. Co o tej produkcji mówi Kulesza?
Wojciech Smarzowski przyciągnął swoim nowym filmem tłumy do kin. "Dom dobry" podczas premierowego weekendu zgromadził w kinach 310 tys. widzów, co jest drugim najlepszym otwarciem polskiej produkcji w tym roku. Wynik będzie jeszcze poprawiony, bo od premiery nie cichną echa w sieci - wypowiada się wciąż wiele gwiazd, psychologów czy osób, które doświadczyły przemocy. Skala tego odzewu jest ogromna, a film - choć miejscami bardzo, bardzo mocny i graficzny - to potrzebny w Polsce.
"Kultura WPełni". Daniel Olbrychski nie zamierza milczeć. "Dlaczego miałbym mieć odebrany głos?"
Reżyser, przygotowując scenariusz, rozmawiał z osobami doświadczającymi przemocy i opierał się na ich świadectwach. Podkreśla też, że w tym projekcie nie zostawił przestrzeni na improwizację w scenach brutalności, co też w rozmowie z WP opowiadała Agata Turkot, ujawniając kulisy kręcenia m.in. scen gwałtu.
Film opowiada o Gośce (Agata Turkot), która poznaje dzięki jednej z aplikacji randkowych Grześka (Tomasz Schuchardt) - miłego, zapalonego młodego polityka, który wydaje się jej spełnieniem marzeń. Chcąc uciec od pijącej matki (Agata Kulesza), Gośka ucieka do nowo poznanego mężczyzny i wprowadza się do niego. W początkowej sielance nie dostrzega pierwszych oznak przemocy psychicznej, która potem przeradza się także w przemoc fizyczną. Gośka staje się więźniem tej relacji i człowieka, który maltretuje ją na wszystkie możliwe sposoby.
Agata Kulesza liczy, że produkcja uruchomi konkretną dyskusję o pomocy ofiarom. - Mam nadzieję, że ten film będzie czymś takim, co rozpocznie prawdziwą i dyskusję, i edukację, co zrobić, żeby ten system działał - mówi w rozmowie z serwisem Legalna Kultura. Aktorka zwraca uwagę na rolę prawników, policji i komisji zakładających Niebieską Kartę.
Kulesza podkreśla wagę edukacji i przełamywania schematów. - Żeby kobiety wiedziały, gdzie mają się zgłosić (...). Żeby przeskoczyły i przekroczyły ten schemat działania, bo schemat jest dla nich bardzo niedobry. Im się wydaje, że są w sytuacji bez wyjścia, są w pułapce, a te wyjścia powinny być - dodaje. Według niej wsparcie wymaga rozwiązań systemowych.
Aktorka mówi o swojej roli bez upiększeń. - Gram mamę głównej bohaterki i też to jest pewien schemat, o którym musimy wiedzieć: że ofiary bardzo często mają z przemocą do czynienia już wcześniej - zaznacza. - Kolejny raz zagrałam matkę-potwora, mimo tego że może się wydawać, że nie jest potworem, ale jest. Jest przemocowa i to bardzo warunkuje dalsze życie głównej bohaterki - tłumaczy Kulesza.
Film trafił do kin 7 listopada.