Wstyd w rodzinie
Początkowo Wardejn bał się, że do aktorstwa się nie nadaje - ale szybko okazało się, że ma do tego prawdziwy talent i predyspozycje; nauczyciele nie mogli się go nachwalić, a koledzy zaczęli patrzeć na niego z uznaniem.
- Pamiętam, że zagrałem epizod i zobaczyłem, że koledzy pozytywnie zareagowali na moją grę. Spodobała mi się ta reakcja. Bardzo szybko chciałem czegoś więcej – wspominał w magazynie "Świat i Ludzie".
To dodało mu skrzydeł, toteż po maturze poszedł do szkoły teatralnej, którą ukończył w 1961 roku. Przyznawał jednak, że kiedy powiedział mamie o swoich planach, była załamana.
- Gdy oznajmiłem jej, że będę aktorem powiedziała: „Boże! Jaki wstyd w rodzinie”. Zastanawiała się jak wyjaśni to wszystko krewnym – śmiał się.