50 pierwszych randek (50 First Dates)

Proszę sobie wyobrazić "Memento" na wesoło, z pierwszym błaznem Hollywood w roli głównej, następnie dodać do tego wytresowane zwierzęta z hawajskiego oceanarium i film instruktażowy dla podrywaczy, a wtedy otrzyma się "50 pierwszych pocałunków". Trzeba przyznać, że to dość wybuchowa mieszanka, która jednak bawi i wzrusza.

W bardzo zabawnym początku filmu, w którym różne kobiety opisują tego samego niezwykłego mężczyznę, dowiadujemy się kim jest Henry, nowy bohater o twarzy Adama Sandlera. Amerykański gwiazdor tym razem zagrał weterynarza z hawajskiego oceanarium, notorycznego kłamczucha, wykorzystującego panie wypoczywające na rajskiej wyspie. Pewnego dnia na drodze tego uciekającego od zobowiązań mężczyzny staje Lucy (Drew Barrymore).

Szybko okazuje się, że para jest dla siebie stworzona. Jednak gdy w końcu Henry znalazł dziewczynę, z którą chciałby związać się na stałe, okazuje się, że cierpi ona na zanik pamięci krótkotrwałej i nazajutrz nie kojarzy, iż w ogóle go poznała. Teraz co dzień musi rozkochiwać w sobie Lucy na nowo.

Po jednej z pierwszych scen filmu, w której mors wyrzygał się na pomocnika Henry'ego z oceanarium, można się spodziewać, iż dalej będzie już jak w komediach spod znaku "American Pie". Tymczasem obraz Petera Segala bawi w mniej prymitywny sposób. Uśmiech wywołują kolejne próby poderwania Lucy, ale najbardziej bawią drugoplanowi bohaterowie: Alexa - pracująca w oceanarium postać, o której ciężko powiedzieć jakiej jest płci, sepleniący i mający obsesję na punkcie swojego ciała brat Lucy, czy obsługa baru, w którym co dzień Henry spotyka swoją ukochaną.

Jak przystało na komedię romantyczną, nie brakuje także wzruszenia. Z biegiem akcji Henry daje się bowiem poznać jako troskliwy facet, który łatwo się nie poddaje i wierzy, iż jego ukochana zaczyna pamiętać.

Muszę przyznać, że nie należę do wielbicieli Sandlera ani Barrymore, a po "50 pierwszych pocałunkach" spodziewałam się wszystkiego co najgorsze. Ale widać, że rzeczywiście praktyka czyni mistrza i po kiepskim występie pary w komedii "Od wesela do wesela", teraz jest znacznie lepiej. Dlatego drobna rada dla mężczyzn: jeśli nie chcecie usłyszeć od swoich partnerek, że je zaniedbujecie, lepiej nie bierzcie ich na film Segala. Sandler jako Henry pokazuje bowiem wielokrotnie pokazuje jak uwieść kobietę i to za każdym razem w inny sposób.

Wybrane dla Ciebie

Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek