Anna Dymna jako znachorka

Anna Dymna jako znachorka
Źródło zdjęć: © Agencja Mazur

23.03.2010 16:59

Widzowie pamiętają ją jako Hrabiankę Klarysę z filmu "Janosik", Marię ze "Znachora", czy Barbarę Radziwiłównę z "Królowej Bony".

Widzowie pamiętają ją jako Hrabiankę Klarysę z filmu "Janosik", Marię ze "Znachora", czy Barbarę Radziwiłównę z "Królowej Bony". I choć dziś nie przypomina tamtej drobnej, eterycznej brunetki, Anna Dymna nadal zachwyca niezwykła urodą.

Jest piękna, charyzmatyczna, a przede wszystkim anielsko dobra. W serialu „Blondynka” wciela się w rolę zielarki – niezwykłej kobiety, która ma dar przewidywania przyszłości. Aktorka, podobnie jak bohaterka, którą gra potrafi leczyć ludzkie serca.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© Kapif.pl

Jest założycielką i prezesem Fundacji „Mimo Wszystko”, pomysłodawczynią Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych „Albertiana” oraz Festiwali Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty dla uzdolnionych wokalnie osób niepełnosprawnych.

Gwiazda kilka lat temu postanowiła wykorzystać fakt, że jest osobą znaną, aby służyć pomocą najbardziej potrzebującym.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© Agencja Mazur

Na swoją twarz pracowałam 35 lat – ciężko, solidnie i uczciwie. Teraz ją wykorzystuję bezczelnie i z radością, by pomóc innym. I co w tym złego? Nie gonię za sławą, bo już się wcześniej nagoniłam. Teraz ją tylko zamieniam na coś innego. Za pracę w fundacji nie biorę pieniędzy. I będę dla niej pracować dopóki mam siły i dokąd będzie mi to sprawiało radość – powiedziała w jednym z wywiadów.

To, że aktorce nie jest obojętny ludzki los, nie jest jednak dziełem przypadku. – To nie zaczęło się nagle. Często na swej drodze spotykałam osoby chore i niepełnosprawne. Los kilka razy rzucał mnie w szpitalne światy ludzi chorych i cierpiących. Wiele lat, jako człowiek publiczny, brałam udział w różnych akcjach na rzecz potrzebujących – mówi o swojej pracy społecznej Anna Dymna.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© AKPA

Gwiazda przyznaje, że życie także jej nie oszczędzało. Ale Dymna stara się widzieć jasne strony życia. – Nigdy nie dopuszczam złych myśli. Zawsze wierzę, że będzie dobrze. Bóg co jakiś czas boleśnie mnie „kopie”, po czym szybko podaje rękę i daje siły, bym się podnosiła – mówi Dymna.

Aktorka jeszcze w trakcie studiów została żoną Wiesława Dymnego. Po jego tragicznej śmierci, ponownie wyszła za mąż za Zbigniewa Szotę. Z tego związku urodził jej syn Michał (25 lat).

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© AKPA

Aktualnie aktorka jest żoną Krzysztofa Orzechowskiego – aktora i reżysera teatralnego. Ale choć ma szczęśliwą rodzinę i kochającego męża, nie może i nie chce zapomnieć o pierwszym mężu.

– Wiesiu nie żyje już od 30 lat, a jest osobą, która cały czas mi pomaga. Miałam 27 lat, kiedy umarł. Świat mi się zawalił, a jednak udało mi się cierpienie przekuć w jakąś siłę – wyznała niedawno.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)