Dwadzieścia filmów walczyć będzie o statuetkę Złotego Niedźwiedzia na jubileuszowym 60. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale, który rozpocznie się w dzisiaj wieczorem.
Do konkursu głównego tegorocznego festiwalu zgłoszono 6100 filmów. Wybór organizatorów padł na 26 produkcji z 18 państw: Argentyny, Bośni i Hercegowiny, Chin, Danii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Indii, Iranu, Japonii, Chorwacji, Norwegii, Austrii, Rumunii, Rosji, Szwecji, Turcji oraz USA. Wiele dotyka problemów więzi rodzinnych oraz ludzkiej egzystencji.
Osiemnaście filmów będzie mieć w Berlinie swoją światową premierę. Sześć produkcji pokazanych zostanie poza konkurencją, w tym amerykański film "Shutter Island" Martina Scorsese.
Zarówno na otwarcie jak i zamknięcie festiwalu wybrano filmy azjatyckie. Jako pierwszy publiczność Berlinale obejrzy chiński obraz "Tuan Yuan" (ang. Apart Together). Reżyser Wang Quan'an opowiada historię miłości dwojga bohaterów, której tłem jest podział kraju. Ostatnią produkcją pokazaną w konkursie głównym będzie zaś japoński "Otouto" ("About Her Brother") w reż. Yoji Yamady.
O Złotego Niedźwiedzia walczyć będzie także najnowszy film Romana Polańskiego pt. "The Ghost Writer" ("Autor Widmo"), którego ukończeniem reżyser kierował już z aresztu w Szwajcarii. Jak zapewnił dyrektor festiwalu Dieter Kosslick, decyzja o wyborze tego obrazu do konkursu zapadła ze względu na jego walory artystyczne. "To nie żadna polityczna demonstracja. Film jest w konkursie, ponieważ jest dobry" - powiedział Kosslick.
Sam Polański nie przybędzie do Berlina. Przebywa on obecnie w areszcie domowym w Szwajcarii w związku z oskarżeniem o gwałt na 13-latce w USA przed ponad 30 laty.
Na czerwonym dywanie w stolicy Niemiec pojawią się za to m.in. Leonardo DiCaprio, Jeanne Moreau, Renee Zellweger, Martin Scorsese, Ben Stiller, Gerard Depardieu, Ewan McGregor, Pierce Brosnan oraz Shah Rukh Khan.
Międzynarodowemu jury przewodniczy niemiecki reżyser Werner Herzog.
W sumie w ramach wszystkich bloków filmowych festiwalu publiczność zobaczy około 400 obrazów, wśród których nie będzie jednak filmów polskich.
Jak wyjaśnił dziennikarzom Kosslick, pod uwagę brano dwie polskie produkcje: "Rewers" w reż. Borysa Lankosza oraz "Dom zły" Wojciecha Smarzowskiego. Obie zostały już wcześniej pokazane na Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym, któremu w zeszłym roku przyznano prestiżową kategorię "A". Dlatego - zgodnie z regulaminem - nie mogą się już pojawić na Berlinale.
"To pech - zarówno dla Polaków, jak i dla nas. Żałujemy, bo to naprawdę dobre filmy" - powiedział Kosslick. "Polacy jak zawsze sami są sobie winni" - żartował. Rzeczniczka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Anna Godzisz wyjaśniła jednak, że to producenci decydują o konkursowych losach filmu. "Podjęli świadomy wybór" - oceniła Godzisz. Na festiwal przyjedzie za to kilkudziesięciu polskich filmowców, a jednym z jurorów w konkursie dla filmów krótkometrażowym będzie polski reżyser Xawery Żuławski ("Chaos", "Wojna polsko-ruska").
W programie festiwalowym nie zabraknie nawiązania do 60. jubileuszu. Pierwszy Berlinale odbył się w 1951 r. w zachodniej części podzielonego wówczas miasta.
"Berlin leżał w gruzach po II wojnie światowej, był miastem na granicy dwóch światów. Założycielom festiwalu początkowo nie chodziło tylko o filmy, ale także o propagandową demonstrację, adresowaną do mieszkańców za żelazną kurtyną, oraz wydobycie Berlina z powojennej depresji, co stosunkowo szybko się udało" - ocenił Kosslick.
W 1951 r. nie rozwinięto jeszcze czerwonego dywanu, ale nie zabrakło gwiazd kina: do Berlina Zachodniego przyjechali wówczas Gary Cooper i Sophia Loren.
O historii Berlinale przypominać będzie m.in. specjalny program "Retrospektywa", a także oficjalny plakat festiwalowy, na którym widnieją tytuły 15 476 filmów, które zostały pokazane w historii festiwalu.
Jedną z głównych atrakcji jubileuszowego Berlinale będzie zaplanowany na wieczór 12 lutego pokaz premierowy zrekonstruowanego filmu "Metropolis" z 1927 r.. Odbędzie się on jednocześnie w teatrze Friedrichstadtpalast oraz na gigantycznej kurtynie pod Bramą Brandenburską. Kurtynę, o powierzchni 300 m kw., wykonała koreańsko-amerykańska artystka Christina Kim z materiałów po starych billboardach poprzednich Berlinale.
Polecamy także:
** [
ALE WPADKA! PIJANA NA PODIUM ]( http://film.wp.pl/mariah-carey-kompletnie-pijana-odbiera-nagrode-6025283748565633g ) * * [
DZIENNIKARKA UBLIŻYŁA NIEPEŁNOSPRAWNEJ ]( http://film.wp.pl/polsat-zaplaci-za-wyskoki-kazimiery-szczuki-6025283571462785g ) [
SŁYNNA POLKA NAGUSIEŃKO ]( http://film.wp.pl/pawlakowna-o-zlotym-sercu-6025283556319873g ) * * [
CICHOPEK ZATRUDNIŁA SOBOWTÓRA?! ]( http://aleseriale.pl/gid,5895,img,219267,fototemat.html )**