Córka kapitana
Piotr Andriejewicz Griniow miał 16 lat, kiedy wezwała go armia carycy Rosji, Katarzyny II. Ojciec pożegnał go zwięzłym: “Bądź wierny przysiędze lojalności.” Nikt nie powiedział mu wtedy, że rosyjskie powstanie chłopskie to czyste szaleństwo i jedynym sposobem na to, by ocaleć, jest wierność sumieniu i miłości. Griniow, ucieleśnienie siły, uczciwości i honoru, pojął to wszystko sam, sercem. W drodze do odległej fortecy Bielogorskiego, niedaleko Orenburga, Griniow spotkał nieznajomych, którzy zaoferowali mu nocleg. Jednemu z nich młody oficer podarował swój zimowy płaszcz z królików. Kilka miesięcy przed powstaniem Masza Mironowa uważała, że najbardziej niebezpieczną rzeczą, która może się jej przytrafić jest wypadnięcie z sanek pędzących w dół zbocza. Na jego szczycie znajdowała się mała forteca - forteca Bielogorskiego, w której stacjonował garnizon, dowodzony przez jej ojca. Najdłuższą podróżą dziewczyny była wyprawa na coroczny targ, urządzany kilka mil dalej. Masza obawiała się jednak także Szwabrina,
oficera wydalonego z pułku pod zarzutem pojedynku. Szwabrin został karnie oddelegowany do Orenburga i tam poznał Maszę, której wyjawił swoją miłość. A potem przybył Griniow. I on także zakochał się w ślicznej córce kapitana, która odwzajemniła jego uczucie. Masza nie przeczuwała, że już wkrótce wybuchnie wojna domowa, która przyniesie jej śmierć rodziców, rozłąkę z ukochanym, niewolę u znienawidzonego przez nią i szalonego z namiętności Szwabrina. Nigdy nie pomyślałaby, że po wszystkich ciosach, jakie zada jej bezlitosna rebelia, będzie miała w sobie dość woli i siły, by wyruszyć do St. Petersburga i zobaczyć się z carycą Katarzyną II. I kto mógłby oczekiwać, że caryca przyjmie z rąk prowincjuszki list proszący o wybaczenie dla Griniowa. Kilka miesięcy przed powstaniem przyszły “car” był jeszcze zbiegłym skazańcem, o imieniu Jemielian Pugaczow, który z wdzięcznością przyjął z rąk młodego oficera futro z królików. Być może właśnie to futro sprawiło, że Kozacy uwierzyli, że car Piotr III żyje i jest z nimi.
Wtedy nikt, nawet sam Pugaczow, nie mógł przypuszczać, że wkrótce podbije pół kraju i utopi go we krwi, a później zakuty w kajdany będzie błagał carycę o litość, póki kat nie pozbawi go głowy.