RecenzjeDom emerytowanego aktora

Dom emerytowanego aktora

Gdy spoglądam na Roberta De Niro - bezwzględnego taksówkarza, młodego Don Corleone, chłopca z ferajny - ogarnia mnie smutek. Jego aktorska legenda zostaje przez twórców "Poznajcie naszą rodzinkę" sprowadzona do parteru, upodlona. Co czeka tego wybitnego aktora na emeryturze? Kloaka, gastryka i żarty z penisem - dno dna. Z kolei Dustin Hoffman - pamiętny absolwent, maratończyk, mały wielki człowiek - i Barbra Streisand - zabawna dziewczyna, diwa - grają parę świntuszących rencistów. Harvey Keitel - budzący grozę Mr. White, legenda kina niezależnego - kopie basen. W tym kontekście Laura Dern, która doświadczyła wszystkiego od dzikości serca, po błękitny aksamit, może mówić o szczęściu. Jej trafiła się rola pani psycholog. Na ekranie jest przez pięć minut.

29.12.2010 09:24

A zatem, poznajcie naszą rodzinkę - emerytów, którym odmówiono dawnej wielkości, zaprzęgając do przymusowych robót. Oczywiście, jest jeszcze kasa. Ale jak nie za to, to za co? To nie jest branża dla starych ludzi. Nie wiem czy scena z wbijaniem w strzykawki w nabrzmiałego penisa De Niro jest najbardziej żenującym wyczynem wszech czasów z udziałem ikonicznego aktora Hollywoodu, ale na pewno w sporym stopniu dewaluuje jego dawne zasługi. Ich wszystkich. Bo z resztą jest podobnie. Stroją miny, odcinają kupony od dawnej wielkości. Nie wygląda, jakby dobrze się bawili. Ale przynajmniej coś usiłują zagrać. Dla nich, i tylko dla nich, warto "...naszą rodzinkę" przecierpieć. Z szacunku.

Filmów takich, jak ten, jest oczywiście więcej. Obsadza się w nich podstarzałych aktorów jako tajemniczych sąsiadów, złośliwych teściów, frywolnych dziadków. Pozwala im się zabłysnąć na kilka minut. Na drugim planie. Na pierwszym brylują gwiazdy nowej generacji, w tym przypadku m.in. Ben Stiller, Owen Wilson, Jessica Alba - showmeni, zdystansowani, trochę już zblazowani. Niekoniecznie uzdolnieni. Zabawiają nas, wyraźnie znudzeni powtarzalnością kolejnych hollywoodzkich fabułek. To widać. Film Paula Weitza zbudowany jest według tego samego schematu, co dwie poprzednie części - to miks niezaradności Stillera, upierdliwości De Niro, klozetu, odrobiny politycznej niepoprawności. Tyle. Jeśli Wam wystarczy, proszę bardzo. Ja wysiadam przy pytaniu zadanym przez jedno z dzieci: "Tato, czy dziewczynki mogą robić kupę przez waginę?" Ha. Ha. Ha.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)