Ewa Gorzelak : Te same marzenia

Aktorka, prezes Fundacji „Nasze Dzieci”, mama Franka i Rysia. Choroba nowotworowa młodszego synka i przemyślenia, jakie się w trakcie leczenia pojawiły, stały się bodźcem do założenia fundacji pomagającej dzieciom i ich rodzicom, którzy znaleźli się w podobnej, co ona sytuacji. Widzowie zapamiętali ją jako Gabrysię Góralczyk z serialu „Na Wspólnej”. Teraz w „M jak miłość” gra Dorotę Stadnicką, szefową laboratorium, która za wszelką cenę próbuje zdobyć serce doktora Artura Rogowskiego.

Ewa Gorzelak : Te same marzenia
Źródło zdjęć: © Film polski

**

Obraz

Kiedy ostatnio rozmawiałyśmy byłaś zadowolona, ponieważ choroba nowotworowa dziecka została pokonana. Jak czuje się Rysio?**

Ewa Gorzelak :Dziękuję, w porządku. Jest bardzo wesoły, podobnie jak mój drugi synek Franek. Uwielbia chodzić do przedszkola. Zbliżają się wakacje, więc tym bardziej są szczęśliwi, że pojadą sobie nad morze.

**

Obraz

Nad które morze?**

Ewa Gorzelak :Nad nasz Bałtyk. Co roku jeździmy do Dębek. Franek ma tam ulubione drzewo, na którym potrafi przesiadywać całymi dniami. Atrakcją są oczywiście zabawy na plaży. Rysiek uwielbia kąpiele w morzu. To pierwszy wyjazd, kiedy nie jest ograniczony żadnymi opatrunkami i będzie mógł cały w tym morzu się zanurzać i pływać do woli. Poza tym po prostu będziemy sobie odpoczywać i korzystać, mam nadzieję, ze słońca.

**

Obraz

Mąż wyjeżdża razem z wami?**

Ewa Gorzelak :Ja wyjeżdżam z chłopcami na cały miesiąc. Chcę, żeby jak najdłużej mogli korzystać z dobrodziejstw jodu i morskiego powietrza. To wzmacnia ich odporność. Natomiast mąż dojeżdża do nas w tym czasie na przedłużone weekendy. Mnie też się zdarza podczas tego naszego miesiąca nad morzem zajrzeć parę razy do Warszawy.

**

Obraz

Jak poznałaś swojego męża? Kiedyś wspominałaś, że uwiódł Cię jego głos.**

Ewa Gorzelak :Owszem. Głos ma wspaniały. Trochę się z nim osłuchałam, ale co jakiś czas udaje mi się go usłyszeć jakby na nowo. Poznałam Zbyszka na kameralnej imprezie u mnie w domu. Przyprowadził go kolega. Wtedy jeszcze nie był mną zainteresowany, a później spotkaliśmy się po roku na festiwalu w Łodzi, więc to jest miłość od drugiego wejrzenia. Potem wiadomo – małżeństwo, dzieci…

**

Obraz

Macie dwójkę wspaniałych synów. Czy talenty dzieci, o których kiedyś wspominałaś, rozwijają się?**

Ewa Gorzelak :Ostatnio byłam na występach w przedszkolu. Franek miał tam wykonać solówkę po angielsku, więc najpierw przez pół minuty chichotał w rękaw. Straszny z niego czajnik i wstydzioch, śmiech ma na wierzchu. Franek chodzi też na lekcje tańca. Jest nim zafascynowany! Ma doskonałe poczucie rytmu. Każdy jego ruch jest wykończony. Trenuje dzielnie, a wszystkie układy taneczne pokazuje mi w domu.

Lepiej wychodzi mu jednak taniec solo niż w zespole. Solo tańczy tak, jak mu w duszy gra. Franek jest bardziej uzdolniony artystycznie. Rysiek natomiast bardziej zdyscyplinowany, konkretny. Franek – artysta. Rysiek – intelektualista. Zobaczymy, co to będzie jak pójdą do szkoły.

**

Obraz

Chłopcy bywają zazdrośni o względy mamy lub taty?**

Ewa Gorzelak :Rysiek miał taki okres, że nie pozwalał Frankowi się przytulać. Kiedy widział, że Franek się przytula, to od razu biegł do mnie. Obracaliśmy to w żart, żeby Franek nie poczuł się odtrącony, że ja Rysia faworyzuję. Więc się wspólnie z Frankiem z Ryśka śmialiśmy, że jest takim zazdrośnikiem. W tej chwili trochę mu to minęło. Zdarza się natomiast, że kiedy wieczorem mówię – „Teraz tatuś przeczyta wam bajeczkę” – to Rysiek krzyczy – „Nie, mama!”.

Tak samo jest na rowerach. Mama ma wieźć i już. A ja wolę jak jeden jedzie sam, a drugiego wiezie mąż w foteliku. Wiem jednak, że nasi synowie bardzo się kochają. Czują swoje miejsce w rodzinie. W tej chwili obaj zbierają naklejki Scooby Doo. Kiedy Rysiek ma podwójne, to oddaje Frankowi mówiąc: „Co, fajnie jest mieć takiego brata?”

**

Obraz

Jakie bajki czytacie im na dobranoc?**

Ewa Gorzelak :Teraz co wieczór „Małego Medyka”. Jest to świetnie napisana historia chłopca Nanolino, który został zmniejszony, połknięty i odbywa podróż w kapsule wewnątrz ludzkiego ciała. Czyta się ją jak dobry kryminał - to bardzo się podoba moim żądnym wrażeń chłopakom. A przy tym można się z niej wiele dowiedzieć o naszym organizmie – jego budowie, funkcjonowaniu, potrzebach. Naprawdę polecam! My w ogóle lubimy książki, które czegoś uczą. Czytujemy też różne encyklopedie dla dzieci, ciekawostki, no i baśnie. A Franek „męczy” już samodzielnie komiksy.

**

Obraz

Wiele swojego czasu poświęcasz Fundacji „Nasze Dzieci” przy Klinice Onkologii w Instytucie Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka (www.naszedzieci.org.pl). Co w tej chwili słychać w Fundacji. Jakie plany wakacyjne? Jakie potrzeby?**

Ewa Gorzelak :Dużo się teraz dzieje. Z jednej strony przygotowujemy wakacje. Między 14 – 28 lipca około 45 dzieci pojedzie do Mikoszewa. Uruchomiliśmy też kolejny projekt „wycieczka ze szpitala”. Zabieramy naszych podopiecznych w różne warte zobaczenia miejsca. To przykre, że jak się pyta dzieci, co widziały w Warszawie, to większość odpowiada - szpital. Byliśmy już w Łazienkach, w ZOO, na rodzinnym Pikniku w Parku Sowińskiego, na planie podczas nagrywania programu „Szymon Majewski show”. Naszą główną potrzebą w związku z tymi wyjazdami jest autokar.

Byłoby cudownie gdyby znalazł się ktoś kto by raz na jakiś czas taki wyjazd ufundował. Kolejna sprawa – ostatnio dzięki firmom Lotos Parafiny Sp. Z.o.o. i Computer Service Support udało nam się wyposażyć nowo otwarty pokój socjalny dla rodziców na Oddziale Dziennym Radioterapii i Chemioterapii w sprzęt AGD i kącik zabaw dla dzieci oczekujących w kolejkach na wizyty kontrolne, badania, itp. Teraz szukamy jeszcze sponsora na zakup dużej lodówki na Oddział Chemioterapii. Mile widziani byliby również darczyńcy, którzy wpłacaliby pieniądze na indywidualne konta pacjentów.

Rodzice często nie mają czasu, ani możliwości, żeby samemu gromadzić na nich środki (są to pieniądze przeznaczone na ogół na pomoc socjalną, protezy). Mogą to być wpłaty niewielkie, ale najlepiej regularne. A takim moim następnym marzeniem, a zarazem wyzwaniem, jest postawić na terenie szpitala plac zabaw. Tego tam bardzo brakuje! Może ktoś to przeczyta i postanowi mi pomóc...

**

Obraz

Na oddziale działa też kółko plastyczne. Co na takich zajęciach powstaje?**

Ewa Gorzelak :Dzieci najczęściej malują ramki, albo szkiełka. Za każdym razem, kiedy mamy jakąś imprezę, to wystawiamy te prace. Ostatnio odbył się w Okuniewie piknik „Nasze serca Naszym Dzieciom”, podczas którego wszystko „rozeszło się” momentalnie! Byliśmy mile zaskoczeni. Oprócz tego zaproszeni przeze mnie aktorzy licytowali ze sceny „obrazy” namalowane przez naszych podopiecznych. Mieszkańcy Okuniewa i okolic prześcigali się w licytacji. Cena obrazów przekraczała często 200zł! W sumie podczas pikniku razem z organizatorami uzbieraliśmy 11 tysięcy z haczykiem.

**

Obraz

Jakie jeszcze atrakcje fundacja organizuje na oddziale?**

Ewa Gorzelak :Są duże imprezy okolicznościowe, wyprawiamy dzieciom urodziny, zapraszamy znanych ludzi. Ostatnio było „bogato” w aktorów. W ciągu niespełna półtora miesiąca odwiedził nas Kuba Wesołowski, Piasek, Steffen Moller, Maciej Zakościelny. Z takich wizyt dzieci bardzo się cieszą. Niektórzy mają już pokaźną kolekcję autografów!

**

Obraz

Ostatnio zostałaś ambasadorem projektu Towarzystwa Ubezpieczeniowego AXA „Wspieramy Mamy”.**

Ewa Gorzelak :Tak. Myślę, że to ważna i potrzebna akcja dotycząca problemów matek w Polsce. A problemy są przeróżne – dyskryminacja na rynku pracy, trudne sytuacje materialne, brak przyjaznych miejsc dla matek z dziećmi... Zachęcam instytucje pozarządowe, fundacje, stowarzyszenia do wzięcia udziału w konkursie. Do końca czerwca 2007 czekamy na ciekawe projekty. Pod koniec lipca Komisja Konkursowa przyzna 7 dotacji po 20.000 tys. każda. Więcej informacji na stronie internetowej www.axa-polska.pl.

**

Obraz

Porozmawiajmy o serialu „M jak miłość”. Postać Doroty Stadnickiej, którą grasz, jest takim czarnym charakterem. Wzbudza kontrowersje. Weszła w paradę Marysi Zduńskiej i choćby po trupach stara się zawładnąć sercem doktora Rogowskiego**

Ewa Gorzelak :Ale Rogowski się nie daje.

**

Obraz

Wydaje się jednak, że jest pod znacznym wpływem Doroty…**

Ewa Gorzelak :Chyba nie do końca. Wydaje mi się, że trudno jest się mu określić, którą by wolał. To dziwny układ. On tak naprawdę wolałby Marysię, a Dorota jego. Nikt nie otrzymuje tego, na czym mu zależy. Na początku, kiedy dopiero poznawałam postać Doroty, myślałam sobie: „O Boże, jaka ona zła i wredna!”. Potem był taki moment, że pomyślałam sobie: „W sumie jakbym się wysiliła, to potrafiłabym zrozumieć jej zachowania”. Natomiast ostatnio grałam taką scenę, że stwierdziłam – „No, jeżeli ona się tak zachowuje, to w żaden sposób nie potrafię jej już obronić”.

**

Obraz

Dorota trochę podjudza Rogowskiego przeciwko Marysi, buntuje go.**

Ewa Gorzelak :Zgadza się, ale zawsze to jakieś urozmaicenie w laboratorium (śmiech). Dzięki temu jest ciekawiej. Liczę na to, że widzowie wiedzą, że Dorota to nie ja. Często podpytują znajomych jaka ta Gorzelak jest naprawdę, czy przypomina postać, którą gra. Świadczy to o tym, że już zapomniano jaką jeszcze niedawno byłam dobrą Gabrysią z „Na Wspólnej”.

**

Obraz

Czy Dorota Stadnicka zostanie w serialu na dłużej?**

Ewa Gorzelak :Myślę, że póki jest laboratorium to i jest Dorota. W końcu to ona jest tam szefową!

**

Obraz

Na koniec zapytam o marzenia?**

Ewa Gorzelak :Nic się u mnie w kwestii marzeń nie zmieniło. Chciałabym grać w teatrze i żeby moje dzieci były zdrowe.

**

Obraz

Dziękuję za rozmowę.**

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)