Falujące namiętności
"Cały świat pod napięciem. Pełnym siły i piękna. I tak chcę żyć. Do końca swych dni."
Morze. Fale. Cisza. Bardzo mało słów. Tak mało, że aż cisza szumi w uszach. Zamiast słów... twarze, spojrzenia, gesty. Emocje wyrażane mową ciała. Stary rybak i młoda dziewczyna. Znaleziona kiedyś przez niego i wychowywana na łodzi przez dziesięć lat.
On - niecierpliwie czeka na osiągnięcie przez nią wieku do zamążpójścia. On - bardziej ojciec niż kandydat na męża. Ona, piękna - dojrzewa, rozkwita, zakochuje się. W młodym człowieku, który z innymi przybywa na ich starą łódź na łowienie ryb. Zakochanie się, a może chwilowe zauroczenie?! A może tylko dziewczęca fascynacja przystojnym, eleganckim i grzecznym młodym mężczyzną?! Różnym od tak wielu innych napastliwych i chamskich w słowach i zachowaniu.
Ona stopniowo zaczyna buntować się przeciw planom rybaka. Im bardziej on staje się zaborczy tym większy jej bunt. Inny, nieznany świat przyciąga ją jak magnes. Jest rozdarta między przywiązaniem do opiekuna, a ciekawością świata. Między monotonią dotychczasowego życia na łodzi, a kuszącym smakiem nowości, które czekają na lądzie. Co wybrać?! Czy rzeczywiście ma dość tego życia?! Co ważniejsze: przywiązanie czy fascynacja?! Czym jest miłość: zauroczeniem czy przywiązaniem?!
Tytułowy łuk. Broń i instrument. Przedmiot magiczny używany do przepowiadania przyszłości. Talizman. Raz w rękach jego, raz jej. W chwilach napięcia… lecą lub łamane są strzały. W chwilach radości cięciwa służy jako struna.
Film nietypowy. Rozkołysany magiczną muzyką, połączeniem muzyki koreańskiej z elementami zachodniej. Gdy nie ma zbyt wielu słów rośnie rola muzyki i obrazu. A zdjęcia są rzeczywiście wyjątkowe. Praktycznie jedno miejsce, jedno tło. I tylko zmienne barwy morza, chmur, nieba. Doskonała gra aktorska odtwórców głównych ról. Gra ciałem. Sobą można wyrazić wszystko.
Język bez słów zrozumiały jest dla wszystkich ludzi. Niespieszny rytm filmu wielu nie będzie się podobać. Ale i nie jest to obraz dla wszystkich. Najsłabszym momentem jest, przynajmniej dla mnie, zakończenie. Nagle sceny nabierają wyjątkowo symbolicznych znaczeń. Dotychczasowy realizm rozpływa się w szumie morskich fal.
Płyta DVD jest wydana dość ubogo. Bez dodatków. Trochę szkoda. Dla pouczającego porównania cytuję oryginał myśli podanej na początku recenzji:
"Strength and a beatiful sound like in the tautness of a bow. I want to live like this until the day I die.."