Wychowany w Australii Brytyjczyk, którego mogliśmy podziwiać ostatnio w przebojach "Jak zostać królem" i "Bóg zemsty", postanowił udać się na dłuższy urlop.
- Robię sobie co najmniej półroczną przerwę - oznajmił Pearce. - Przez ostatnie dwa lata zdecydowanie za dużo pracowałem i czuję się wypalony. Nie mogę skupić się nawet na czytaniu scenariuszy. Muszę odpocząć i być sobą chociaż przez chwilę. Na wcielanie się w innych ludzi nie mam teraz energii.
Od 20 lipca polscy widzowie będą mogli podziwiać Guya Pearce'a w filmie "Prometeusz" Ridleya Scotta.