Jeśli ktoś po komedii sensacyjnej oczekuje w pełni logicznej fabuły, wiarygodnych bohaterów czy rozważań natury egzystencjalnej - niech nie bierze się za ten film. Wszystkim pozostałym, liczącym na rozrywkę w czystej postaci, z czystym sercem i spokojnym sumieniem można polecić „RED”. Blisko dwie godziny dobrej zabawy gwarantowane!
RED to skrót od Retired Extremely Dangerous, na polski przetłumaczone jako Radykalny Emerytowany Desperat. Co prawda Franka Mosesa (Bruce Willis) desperatem nazwać nie można, ale kiedy nadepnie mu się na odcisk, przyjmuje dość radykalną formę obrony, czyli atak. No i rzeczywiście jest już na emeryturze. Po wielu latach przepracowanych jako jeden z najlepszych agentów CIA, dziś prowadzi spokojne, nudne i samotne życie. Jego jedyną radością jest comiesięczny kontakt telefoniczny ze swoją - równie co on znudzoną monotonią dnia codziennego - doradczynią emerytalną, Sarą (w tej roli znana chyba najlepiej z serialu „Trawka” Mary-Louise Parker). Pewnego dnia dom Franka „odwiedza” jednak kilkunastu uzbrojonych komandosów, z którymi wciąż dziarski pan Moses rozprawia się bez większego problemu. Sęk natomiast w tym, że nasz bohater nie ma zielonego pojęcia, dlaczego Firma próbuje
jego, emerytowanego agenta, przenieść tak nagle na tamten świat. Wiedząc, że dawni przełożeni najprawdopodobniej sprawdzili już jego billingi i wiedzą o łączącej go zażyłości z Sarą, postanawia zaprosić (a ostatecznie porwać) kobietę do odwiedzenia jego dawnych kompanów. W końcu w grupie (nawet staruszków) siła i wspólnym wysiłkiem z pewnością uda im się odkryć, dlaczego coraz więcej członków tajnej akcji w Gwatemali z 1981 roku ginie w niewyjaśnionych okolicznościach.
Ale nie fabuła (która może i nie powala na kolana) jest tu najważniejsza. „RED” to przyzwoita dawka sensacji, pościgów i wybuchów, okraszona znakomitymi dialogami i dużą dawką humoru. A obsada? To osobny temat. Oprócz wspomnianych już Willisa i Parker na ekranie zobaczymy całą plejadę gwiazd, by wymienić chociażby Morgana Freemana (w roli podstarzałego erotomana), Johna Malkovicha (jako zwariowanego paranoika) czy znakomitą jak zawsze Helen Mirren (wcielającą się w rolę eleganckiej i pełnej gracji specjalistki od zabijania). Oglądanie ich w akcji (dosłownie!) to czysta przyjemność.
A co takiego przygotował dla nas dystrybutor, wydając „RED” na DVD? Znajdziemy tu wersję filmu z polskimi napisami i lektorem, a w dodatkach, oprócz zwiastuna, wywiady z aktorami opowiadającymi o swoich postaciach, współpracy z pozostałymi artystami oraz atmosferze panującej na planie. Możemy także obejrzeć blisko 20-minutowy materiał pokazujący, w jaki sposób kręcone były poszczególne sceny.