"Ja, Frankenstein": Aaron Eckhart imponujący i przerażający!

"Ja, Frankenstein": Aaron Eckhart  imponujący i przerażający!
Źródło zdjęć: © AFP

19.07.2013 | aktual.: 22.03.2017 17:56

**Aaron Eckhart jest jednym z tych aktorów, którzy często – mimo interesującej aparycji i dużego talentu – pozostają niezauważeni przez widzów i krytykę. Choć aktor jakiś czas temu skończył 45 lat, wciąż doskonale wygląda, prezentuje wyśmienitą formę i imponującą kondycję. W dodatku zaczyna się pojawiać w przebojowych produkcjach, więc wydaje się, że to tylko kwestia czasu, kiedy zdobędzie wreszcie zasłużoną popularność. Czyżby wreszcie miała nadejść jego chwila? To bardzo prawdopodobne, tym bardziej że do kin już niebawem wejdzie typowany na hit film z jego udziałem – „I, Frankenstein”.**

Aaron Eckhart jest jednym z tych aktorów, którzy często – mimo interesującej aparycji i dużego talentu – pozostają niezauważeni przez widzów i krytykę.

Choć aktor jakiś czas temu skończył 45 lat, wciąż doskonale wygląda, prezentuje wyśmienitą formę i imponującą kondycję. W dodatku zaczyna się pojawiać w przebojowych produkcjach, więc wydaje się, że to tylko* kwestia czasu, kiedy zdobędzie wreszcie zasłużoną popularność*.

Czyżby wreszcie miała nadejść jego chwila? To bardzo prawdopodobne, tym bardziej że do kin już niebawem wejdzie typowany na hit film z jego udziałem – „I, Frankenstein”.

1 / 4

Marzenia o sławie

Obraz
© Warner Bros.

Urodził się w 1968 roku w rodzinie mormonów. W dzieciństwie dużo podróżował - z rodzinnej i słonecznej Kalifornii Eckhartowie przeprowadzili się m.in. do deszczowej Anglii. To właśnie wtedy młody Aaron zainteresował się aktorstwem.

Marzenia o filmowej sławie nie osłabły wraz z przeprowadzką do Australii; nastolatek** chętnie próbował swych sił na scenie. Ale zanim trafił na ekran, musiało **upłynąć trochę czasu.

2 / 4

Początki kariery

Obraz
© Warner Bros.

W filmie zadebiutował podczas studiów, w amatorskiej produkcji „Godly Sorrow”, poruszającej tematykę wiary mormonów.

Udało mu się również zahaczyć w reklamach, a stamtąd już tylko krok dzielił go od wystąpienia w serialu i filmie telewizyjnym („Błąd w sztuce”, 1992). Dostrzeżono go jednak dopiero kilka lat później i wreszcie zaczęto oferować bardziej interesujące role – Eckhart pojawił się chociażby w „Erin Brockovich” (2000) czy „Czarnej Dalii” (2006).

Nieco większy rozgłos przyniosła mu zaś rola Harveya Denta w „Mrocznym rycerzu” (2008).

3 / 4

Przyszłość Eckharta

Obraz
© AFP

Być może już wkrótce o aktorze zrobi się znacznie głośniej. Na początek 2014 planowana jest polska premiera filmu „I, Frankenstein” w reżyserii Stuarta Beattie.

Scenariusz, oparty na powieści graficznej Kevina Greviouxa, opowiadać będzie o Adamie (w tej roli Eckhart właśnie), potworze stworzonym przez Frankensteina – monstrum, które wplątane zostaje w konflikt między dwoma klanami nieśmiertelnych.

U boku aktora zobaczymy między innymi Yvonne Strahovski, czyli Hannah McKay z „Dextera”, Mirandę Otto – Eowinę z „Władcy Pierścieni” i Billa Nighy'ego, znanego chociażby z doskonałej komedii „To właśnie miłość”.

4 / 4

Imponujący czy przerażający?

Obraz
© Splendid Film

Eckhart zachwalał swój najnowszy film, mówiąc: - To historia luźno oparta na „Frankensteinie” Mary Shelley, przeniesiona do uwspółcześnionej, alternatywnej rzeczywistości. Opowiada o walce dobra ze złem oraz potworze, starającym się odnaleźć duszę i własne miejsce w tym ponurym świecie.

Potworze – dodajmy – świetnie wytrenowanym w filipińskiej sztuce walki kijem. By właściwie przygotować się do filmu,* trenowałem ją codziennie przez ponad pół roku*.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (131)