Jared Leto musiał sporo schudnąć do poprzedniej, oscarowej roli w dramacie "Witaj w klubie". Teraz ma zgoła inne zadanie.
Aktor musi przytyć, by wyglądać odpowiednio jako Joker w superprodukcji "Suicide Squad". Nie idzie mu to łatwo. - Próbuję sporo przytyć - przyznał w wywiadzie dla "Billboardu". - Oznacza to, że muszę jeść co parę godzin, a jestem beznadziejny w objadaniu się.
Mimo pewnych trudności, artysta jest podekscytowany filmem i bohaterem, którego przyjdzie mu sportretować.
- To niemal szekspirowska postać - tym stają się teraz powieści graficzne i komiksy - dodaje. - To piękny, tragiczny bohater. Wielkie wyzwanie.
Komiks "Suicide Squad" opowiada o grupie czarnych charakterów zatrudnionych przez rząd do wykonania zadania zbyt niebezpiecznego dla superbohaterów. Złoczyńcy, którzy dotychczas działali samodzielnie, muszą połączyć siły, aby sprostać wyzwaniu.
Poza Leto udział w filmie potwierdzili już Will Smith, który pojawi się jako Deadshot, Joel Kinnaman jako Rick Flagg, Margot Robbie zagra Harley Quinn, Jai Courtney wystąpi jako Boomerang, Cara Delevingne jako Enchantress, a Viola Davis sportretuje szefową Suicide Squad, Amandę Waller. Na ekranie pojawi się ponadto Jay Hernandez.
Za scenariusz i reżyserię odpowiada David Ayer. Premierę zaplanowano 5 sierpnia 2016 rok.
Laureata Oscara będzie można zobaczyć na tegorocznej ceremonii wręczenia nagród Akademii, gdzie będzie jednym z prezenterów.
Dorobek grupy Jareda Leto, Thirty Seconds to Mars, zamyka album "Love, Lust, Faith and Dreams" z maja 2013 roku. 8 kwietnia kapela zagra w hali Ergo Arena (Gdańsk/Sopot).