Twórcy filmu "John Wick", który niespodziewanie okazał się sporym sukcesem, już szykują drugą część.
Produkcja, która kosztował 20 milionów, od premiery w październiku 2014 roku zarobiła 43 miliony dolarów.
Odpowiedzialni za reżyserię Chad Stahelski i David Leitch już myślą o kontynuacji. - Mamy już pewne pomysły i wiemy, że możemy zrobić coś lepszego od oryginału - komentuje Stahelski. - Chodzi o historię i bohatera. Można mieć świetną opowieść, ale jeśli nie będzie się lubić postaci, nikt nie będzie chciał tego oglądać. Harrison Ford, Liam Neeson czy Robert Downey Jr., uwielbiamy tych gości. W dobrych filmach akcji, w złych filmach akcji, uwielbiamy ich. Chcemy więc być pewni, że mamy świetną historię i świetnego bohatera, a film wypakujemy akcją.
Na razie nie wiadomo, czy w głównej roli ponownie zobaczymy Keanu Reevesa.
Tytułowy Wick to płatny zabójca, który przeszedł na emeryturę. Gdy pewien bandyta zabija mu psa - prezent od zmarłej niedawno żony, odkopuje broń i wraca do fachu. Zemsta nie będzie jednak łatwa. John stanie oko w oko z mafijnym syndykatem, sam stając się celem.
Obecnie David Leitch i Chad Stahelski prowadzą rozmowy ze studiem Universal w sprawie filmu "Cowboy Ninja Viking".