Trwa ładowanie...
d2i6hl7
kobieta-kot
04-12-2006 18:07

Kobieta-Kot

d2i6hl7
d2i6hl7

Kobieta-Kot zadebiutowała na łamach komiksu opowiadającego o przygodach Batmana. To jedna z najbardziej znanych partnerek schizofrenicznego Mrocznego Rycerza. Zamaskowana seksowna kobieta w skórzanym wdzianku i z pejczem w ręce od zawsze budziła zainteresowanie filmowców. Ta pani bowiem stanowi nie lada wyzwanie dla aktorki i reżysera, powołujących ją do życia. Temu wyzwaniu jednak nie sprostali ani Halle Berry, ani Pitof.

Kobieta-Kot jest mrocznym wcieleniem nieśmiałej Patience Philips, która pracuje jako projektantka w słynnej firmie kosmetycznej. Koncern planuje wprowadzić na rynek rewolucyjny krem przeciwko starzeniu się. Patience przypadkowo odkrywa, iż kosmetyk zmienia ludzi w monstra. Ta informacja kosztuje ją życie. Zmartwychwstaje pod postacią dzikiej Kobiety-Kota.

Fabuła jest niezwykle prosta i rozwija się według schematu adaptacji komiksów o superbohaterach: prezentacja marnego życia potencjalnego kandydata na herosa, przełomowe wydarzenie, które staję się przyczyną transformacji oraz ekscytujące losy odmienionej postaci. Taki film mogą więc uratować jedynie aktorzy i reżyser. W przypadku "Kobiety-Kota" zawodzą obie strony. Berry źle wypada zarówno w roli przestraszonej i zagubionej Patience, jak i wyzwolonego i drapieżnego kociaka. W tym przypadku Kobieta-Kot to skrzyżowanie seksownego wdzianka, które nie pozostawia nic wyobraźni i zamaszystego kołysania biodrami. Także Pitof, który daje się poznać jedynie jako specjalista od efektów specjalnych, zawodzi w całej rozciągłości. Twórca, który ma za sobą tylko kostiumowy thriller "Vidocq", ponownie próbuje sprzedać nam wypróbowane triki. Podobnie jak to było w przypadku jego debiutu reżyserskiego, tak i tym razem z uporem maniaka kręci film z perspektywy wielbiciela gier wideo, bawiąc się zdjęciami i ujęciami z punktu
widzenia głównej postaci. Wszystko to razem tworzy nader przerysowany obrazek, który budzi jedynie nostalgię za innymi przedstawieniami Kobiety-Kota.

Nie da się ukryć, że dla większości kinomanów - także po tym filmie - postać ta kojarzona będzie z Michelle Pfeiffer z "Powrotu Batmana". Siła jej kreacji polegała na tym, iż aktorka prowadzona przez Tima Burtona potrafiła zostawić coś naszej wyobraźni i stworzyć atmosferę tajemniczości. Berry i Pitof takich zdolności, niestety, nie mają.

d2i6hl7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2i6hl7