78-letnia Krystyna Loska, legendarna spikerka telewizyjna, od dawna już nie pojawia się przed kamerami.
78-letnia Krystyna Loska, legendarna spikerka telewizyjna, od dawna już nie pojawia się przed kamerami.
Niedawno media donosiły o jej nie najlepszym stanie zdrowia. Teraz dawna gwiazda przeżywa kolejny dramat - 4 czerwca zmarł jej ukochany mąż Henryk.
Całe szczęście Loska zawsze może liczyć na wsparcie córki, Grażyny Torbickiej, i zięcia. Jak donosi Rewia, Torbicka robi wszystko, by jej mama nie wpadła w depresję. Podobno namawia ją na powrót do pracy; sądzi, że w ten sposób Loska zdoła się oderwać myślami od ciężkich chwil.
Idealna para
Przez całe lata uchodzili za niezwykle zgrane i zgodne małżeństwo.
Henryka Loskę Krystyna znała od dzieciństwa – byli sąsiadami w Tychach. Dzieliło ich w zasadzie wszystko, ale oni wiedzieli, że uczucie jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody.
Kiedy Krystyna wyjechała do szkoły do Krakowa, on wyruszył za nią. Wkrótce potem oświadczył się – zgodziła się bez wahania. To za jego namową przeniosła się do stolicy, gdzie otrzymał pracę, i sama również próbowała ułożyć sobie karierę, dzieląc czas między telewizję a obowiązki macierzyńskie.
Wsparcie córki
Śmierć męża była dla Loski ogromnym ciosem – zawsze podkreślali, że są ze sobą bardzo blisko i cenią sobie swoje towarzystwo. Grażyna Torbicka robi więc co w jej mocy, by jakoś osłodzić mamie te trudne chwile.
Podobno chciałaby też, żeby Loska wprowadziła się do niej.
- Grażyna ma duże, piękne mieszkanie w centrum Warszawy. Pani Krysia z powodzeniem tam by się odnalazła, tym bardziej że swojego zięcia kocha jak syna– mówiła Rewii koleżanka Torbickiej.
„Nie tragizujmy”
Nic dziwnego, że chciałaby mieć mamę blisko – od dłuższego czasu media donoszą o słabym zdrowiu Loski. Pod koniec ubiegłego roku spikerka znowu trafiła do szpitala. Torbicka każdą wolną chwilę spędzała przy łóżku chorej. Z ulgą przyjęła informację, że stan mamy znacznie się polepszył. Sama Loska zapewniała, że wcale nie jest tak źle, jak twierdzą media.
- Tak, to prawda, że choruję na serce. Ale nigdy nie miałam zawału!* - zapewniała w _Życiu na gorąco_. *- Z tą chorobą trzeba umieć żyć, ja sobie świetnie radzę.
Dodawała również, że zawsze może liczyć na pomoc córki i zięcia.
- Jeśli zachodzi taka potrzeba, są na wyciągnięcie ręki. Ale nie tragizujmy.
„Ona jest dla niej wzorem”
Torbicka znalazła świetny sposób na wyciągnięcie mamy z dołka. Dziennikarka od lat zaangażowana jest w tworzenie festiwalu filmowego Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, który w tym roku będzie obchodził jubileusz dziesięciolecia.
- Wpadła niedawno na pomysł, aby to jej mama prowadziła rozmowy z wybitnymi aktorami i reżyserami. Przecież potrafi to znakomicie. Sławna córka właśnie od mamy uczyła się fachu. Ona jest dla niej wzorem. Zależy jej na tym, aby wciąż czuła się potrzebna– mówiła w Rewii znajoma Torbickiej.
Loska podobno początkowo odmówiła – ale później przemyślała sprawę i nowe zajęcie pochłonęło ją całkowicie. W końcu przez lata taka praca była jej żywiołem.
(sm/jz/mn)