Krzysztof Kiersznowski

Charakterystyczny polski aktor filmowy i teatralny. Popularność zdobył dzięki rolom gangsterów – Nuty w „Vabanku” i Wąskiego w „Kilerze”. Odtwórca pamiętnej postaci ojca w głośnym filmie „Cześć Tereska”. Zdobywca Polskiej Nagrody Filmowej „Orzeł” oraz lauru na FPFF w Gdyni za drugoplanową rolę w „Statystach” Michała Kwiecińskiego.

Obraz

Kiersznowski jest Warszawiakiem, urodził się w stolicy w 1950 roku. Zanim podjął studia w łódzkiej „filmówce” niewiele wskazywało na przyszłą drogę Krzysztofa – uchylał się od nauki, nie uchylił się od służby wojskowej.

Ciekawostką jest, że jeszcze niedługo przed egzaminami miał problem z jąkaniem się, co dyskwalifikowało go jako aktora.

W filmie („Latarnik” i „Człowiek z marmuru” - oba filmy z 1976) i na deskach teatru Ochota (1977) zadebiutował jeszcze przed dyplomem, który zrobił w 1978 roku. Potem przyszły produkcje, które dały Kiersznowskiemu okazję do szlifowania rzemiosła pod okiem mistrzów - „Gorączka” Agnieszki Holland (1980) i pochodząca z tego samego roku „Śmierć komiwojażera” Kazimierza Karabasza w Teatrze Telewizji, w trakcie której mógł obserwować z bliska kunszt Tadeusza Łomnickiego – jednego z zawodowych drogowskazów.

Pierwszy przełom w karierze przyniósł „Vabank” (1980). Juliusz Machulski jako pierwszy dostrzegł komediowy potencjał gangstera, jaki drzemał w Kiersznowskim.

Przygody Kwinty i Duńczyka, których wspierał Nuta (Kiersznowski) cieszyły się znakomitą popularnością, stworzenie drugiej ich części pozostawało jedynie kwestią czasu. Cztery lata później Nuta i inni bohaterowie powrócili w „Vabank II czyli Riposta”. W międzyczasie Kiersznowski obecny był na deskach teatru Studio i zanotował kilka mniejszych ról („Wakacje z Madonną”, „Dolina szczęścia”).

Kariera filmowa uległa pewnemu spowolnieniu. Pod koniec lat 80-tych występował w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Kolejny przełom przyniosły lata 90-te. Kiersznowski wystąpił w kilku międzynarodowych produkcjach - „Ewangelii według Harry’ego”, „Doktorze Semmelweis”, zagrał u Grubera, Skalskiego, Ślesickiego, Zanussiego, wystąpił także w serialu Juliusza Machulskiego. Role te stanowiły preludium do udziału w prawdziwym hicie - „Kilerze” Machulskiego.

Reżyser wrócił do wypróbowanej w obu „Vabankach” postaci gangstera nieudacznika, a Kiersznowski odwdzięczył się kapitalną kreacją postaci Wąskiego. Film zrobił furorę a do odtwórcy roli Wąskiego popłynęły kolejne oferty – od ówczesnych tuzów polskiego kina: Ślesickiego, Pasikowskiego, Majewskiego. Widzowie czekali jednak na powrót Jurka Kilera, Stefana „Siary” Siarzewskiego i Wąskiego. Wrócili w 1999 w dobrym stylu, choć nie powtórzyli rekordowych wyników pierwszego „Kilera”.

Tymczasem Kiersznowski dojrzewał, rok później zagrał w polsko-węgierskim filmie Márty Mészáros „Mała Vilma” jednak prawdziwym testem dojrzałości zawodowej była skrajnie wymagająca rola ojca w „Cześć Tereska” (2000, nominacja do Orła). Kiersznowski zdał ten egzamin celująco i – jak się zdaje – na zawsze zerwał z wizerunkiem bandziora-niedorajdy. Spłacił dług wobec Machulskiego występując w autoprześmiewczej „Superprodukcji” z 2002 roku, a potem – co charakterystyczne dla tego aktora – spokojnie czekał na kolejne ważne role, wypełniając czas dalszą współpracą z Machulskim w zupełnie niekomediowym wydaniu w „Solidarność, Solidarność…” oraz występami w kilku produkcjach międzynarodowych i telewizyjnych.

** Aktor przypomniał widzom o swoim talencie w 2006 roku, jako odtwórca drugoplanowej roli przegranego życiowo fotografa w „Statystach” Michała Kwiecińskiego, z Anną Romantowską, Kingą Preis i Bartoszem Opanią. Kreacja przyniosła mu najwyższy laur FPFF w Gdyni oraz nagrodę Orła.**

W tym samym roku wystąpił w naszpikowanych gwiazdami rodzimej sceny produkcjach komediowych: „Dublerzy” i „Francuski numer” oraz w dramacie „Nadzieja” Stanisława Muchy, natomiast rok później, po trzydziestu latach od debiutu doczekał się wreszcie pierwszoplanowej roli filmowej, wcielając się w tytułową postać „Ballady o Piotrowskim” Rafała Kapelińskiego (2007).

Na kolejny popis gry aktorskiej w wymagającym otoczeniu nie trzeba było długo czekać – Kiersznowski powrócił w 2008 roku w głośnym „Boisku bezdomnych” Kasi Adamik i w zbierającym świetne recenzje „Ile waży koń trojański?” Juliusza Machulskiego.

W ciągu swojej kariery filmowej pozostał wierny przedsięwzięciom telewizyjnym, w które się zaangażował. Dość wymienić popularne seriale: „Barwy szczęścia” (2007-2008), „Graczykowie”, „Samo życie”, „Hela w opałach”, „Egzamin z życia”, czy „Świat według Kiepskich”.

Krzysztof Kiersznowski

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

"LARP. Miłość, trolle i inne questy" zaskoczeniem festiwalu. Śmiali się wszyscy
"LARP. Miłość, trolle i inne questy" zaskoczeniem festiwalu. Śmiali się wszyscy
Smarzowski o nowym filmie: "Zrobiłem kilka scen, których się wstydziłem"
Smarzowski o nowym filmie: "Zrobiłem kilka scen, których się wstydziłem"
Skrzywdził jego siostrę. To skończyło przyjaźń aktorów
Skrzywdził jego siostrę. To skończyło przyjaźń aktorów
Numer jeden w Polsce. Tak dużego hitu dla dorosłych w tym roku nie było
Numer jeden w Polsce. Tak dużego hitu dla dorosłych w tym roku nie było
Rekord za rekordem. Powraca hit, który rozłożył na łopatki "Gladiatora"
Rekord za rekordem. Powraca hit, który rozłożył na łopatki "Gladiatora"
3 mln widzów premiery. Polscy widzowie kochają ten gatunek
3 mln widzów premiery. Polscy widzowie kochają ten gatunek
To miał być przebój roku. Wysoka oglądalność, ale skrajne opinie
To miał być przebój roku. Wysoka oglądalność, ale skrajne opinie
"Zbyt etniczne" nazwisko. Tak miał się nazywać gwiazdor kina
"Zbyt etniczne" nazwisko. Tak miał się nazywać gwiazdor kina
"Uwodziciel i erotoman". Krążyły o nim legendy. Miał mnóstwo kochanek
"Uwodziciel i erotoman". Krążyły o nim legendy. Miał mnóstwo kochanek
Dla niej wiek to tylko liczba. Modelka po 50. w szortach i kabaretkach
Dla niej wiek to tylko liczba. Modelka po 50. w szortach i kabaretkach
50 mln widzów w ciągu 10 dni. "Przełomowy, rekordowy, fenomenalny"
50 mln widzów w ciągu 10 dni. "Przełomowy, rekordowy, fenomenalny"
"Mi zrujnowano życie". Oskarża stację o podwójne standardy
"Mi zrujnowano życie". Oskarża stację o podwójne standardy