RecenzjeLepiej być piękną czy mądrą?

Lepiej być piękną czy mądrą?

To pytanie stawiają sobie dziewczęta na całym świecie od dawna. Co w życiu liczy się bardziej: uroda, która przemija czy wiedza? By zdobyć wykształcenie trzeba dużo się uczyć. Wkuwanie zajmuje strasznie dużo czasu, jest nudne i nie można dobrze się bawić. Ale piękne oczy to czasem za mało.

Taki dylemat przechodzi główna bohaterka filmu „Była sobie dziewczyna” (oryginalny tytuł „An Education”). Jenny jest inteligentną i bardzo zdolną młodą dziewczyną. Chodzi do prywatnej szkoły dla dziewcząt w Londynie. Uczy się świetnie. Chce studiować na Oxfordzie. Ale gdy tylko na horyzoncie pojawia się odpowiedni kandydat na męża, zapał do nauki samej Jenny, jak również łożących na jej edukację rodziców, gwałtownie osłabnie. I jak to w życiu bywa, pewnego dnia na drodze do jej edukacji stanie, a raczej przejedzie mężczyzna. David, który skutecznie zawróci jej w głowie i obieca, że da jej lekcje z życia i miłości. Tak też się dzieje. David pokazuje jej inny świat, świat przyjęć, zabawy i wszelakich uciech. Zabiera na imprezy, luksusowe przyjęcia, a w urodziny do Paryża. Czego dziewczyna może chcieć więcej? W uroczym i błyskotliwym narzeczonym zakochają się także rodzice Jenny. I już prawie, David i Jenny, zawrą związek małżeński. Ale pojawi się kwestia nieodrobionej lekcji z prawdy i szczerości. Film
pokazuje, że w życiu droga na skróty nigdy nie popłaca. Co więcej może bardzo gorzko smakować. Ważne by w porę się opamiętać.

W filmie wyróżnić można rys prokobiecy (ale w żadnym wypadku nie chodzi tutaj o wojujący feminizm). Film pokazuje coś, o czym my kobiety powinnyśmy pamiętać. Nie wolno nam polegać jedynie na mężczyźnie i własnej urodzie. Mężczyzna może odejść, może go zabraknąć a uroda przemija. Kobieta powinna inwestować w siebie, w swoją edukację. Nie tylko by w przyszłości być niezależną, ale również by się rozwijać. Kobieta to nie tylko ładna buzia i para zgrabnych nóg. Film zapowiada wydarzenia późniejsze - zaraz będziemy mieli rok 1968 i przewrót obyczajowy. Kobiety zaczną domagać się swoich praw, a kuchnia przestanie być głównym miejscem ich ambicji i realizacji.

Jak jest dzisiaj? Lepiej, bo podobno kobiety są bardziej wykształcone niż mężczyźni. Na nic jednak… …wykształcenie, jeśli my same postrzegamy siebie jako ładne dodatki do mężczyzn. Wtedy film, choć opowiadający o latach 60-tych, stanie się (o zgrozo!) niezwykle aktualny. Mam jednak nadzieję, że zdanie „Mamo, Tato rzucam szkołę, bo wychodzę za mąż” jest coraz rzadziej wypowiadane.

Jakie nauki pobierać: życiowe czy akademickie? Ten dylemat jest główną osią filmu. Puenta jest jednak dość pokrzepiająca: w życiu trzeba zbierać rozmaite doświadczenia, bo na każde znajdzie się miejsce. Ważne by zachować miedzy nimi równowagę. A dobre wykształcenie nie przeszkadza w chodzeniu na dobre imprezy.

„Była sobie dziewczyna” został uznany za jeden z najlepszych filmów 2009 roku. Film ogląda się bardzo przyjemnie. Dialogi są zabawne. Poza tym akcja dzieje się w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, które ostatnio stały się dość modne. Piękne zdjęcia i nastrojowa muzyka dopełniają całości. „An Education” to dobra rozrywka w dobrym stylu.

recenzjacamerimagebyła sobie dziewczyna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)