Męki dorastania Andrzeja Chyry
22.07.2010 | aktual.: 24.01.2017 07:45
Dziś gwiazdor ma już dobrą prasę. O swoim życiu prywatnym mówi niewiele, a jeśli imprezuje, to tylko kulturalnie. Teraz przede wszystkim skupia się na pracy
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Świetna passa
Ostatnio wiedzie mu się też w życiu zawodowym. Dzięki świetnej kreacji w spektaklu „Tramwaj” w Teatrze Odeon udało mu się podbić Paryż. Teraz Andrzej chce rzucić na kolana resztę Europy.
Aktor pracuje właśnie na planie nowego filmu Małgorzaty Szumowskiej – „Sponsoring”.
To międzynarodowa koprodukcja, a zdjęcia realizowane są w Paryżu i niemieckiej Kolonii. W rolach głównych zobaczymy m.in. Juliette Binoche, Joannę Kulig i Krystynę Jandę.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Baaardzo pracowite wakacje
Ale to niejedyne wakacyjne przedsięwzięcie, w którym bierze udział Andrzej Chyra. Aktor będzie też gwiazdą filmu „The Land of Oblivion” w reżyserii cenionej dokumentalistki – Michale Boganim, gdzie wystąpi u boku Olgi Kurylenko.
Fabuła tego filmu odwołuje się do tragicznych wydarzeń z 26 kwietnia 1986 roku, gdy w elektrowni w Czarnobylu doszło do awarii reaktora atomowego. Zdjęcia do filmu realizowane będą jeszcze tego lata na Ukrainie.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Rzeczy naiwne mi nie wychodzą
W czym tkwi fenomen sukcesu Chyry? Być może w tym, że aktor w pracy nie lubi sobie pobłażać. Nie wybiera też prostych ról, woli te trudniejsze.
– Potrzebuję bardziej skomplikowanego materiału i określonego typu postaci. Czatuję na takie propozycje, w których postać, którą mam grać jest niejednoznaczna, ma jakąś tajemnicę i życie wewnętrzne, którego nie do końca jestem świadomy, nie potrafię go rozgryźć. Takie postaci umiem grać. Do postaci jednoznacznych brakuje mi instynktu, umiejętności. Rzeczy naiwne nie bardzo mi wychodzą – wyznał jakiś czas temu w jednym z wywiadów.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Sukces przyszedł późno
I nie sposób się z nim nie zgodzić. Sukces do niego przyszedł późno, bo dopiero 12 lat po ukończeniu warszawskiej PWST. Upragnione uznanie krytyki i popularność przyniosła mu rola Gerarda w „Długu”.
Odtąd Chyra nie mógł już narzekać na brak pracy – reżyserzy chętnie obsadzali go w swoich filmach. Do najważniejszych kreacji w jego karierze należała rola Lucjana Bohme – czarnego charakteru w filmie „Komornik”. Widzowie nie zapomną wykreowanej przez niego postaci Kuby w filmie „S@motność w sieci„.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
To były tylko pozory
Zwłaszcza, że losy granego przez niego bohatera tak bardzo skrzyżowały się z jego własnymi… I w filmie i w życiu partnerowała mu wtedy Magdalena Cielecka.
Ale choć na ekranie para płonęła z namiętności, to w realnym życiu Chyra i Cielecka przeżywali wtedy pierwszy, ale nie ostatni kryzys. Dziś nie są już razem, choć jak oboje zapewniają, nadal łączy ich przyjaźń.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Niech się zdarzy, co ma się zdarzyć
Choć Chyra w sierpniu skończy 46 lat, to nie boi się starokawalerstwa.
– Nie mam poczucia, że coś mnie goni. Kiedyś panikowałem, jak wszyscy: „Skończyłem 30 lat, Boże! Już mam czterdziestkę!”, byłem przerażony upływającymi miesiącami. Wydawało mi się, że tyle mi umyka. Ale w końcu pomyślałem, że nie ma co żałować mijającego czasu, bo i tak nie jestem w stanie nim zawładnąć. Teraz myślę: „niech się zdarzy, co ma się zdarzyć” – wyznał niedawno.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )