Osiem lat po kinowym filmie "Miami Vice", za kamerą którego stanął Michael Mann, wytwórnia Universal Pictures myśli o kolejnej wersji.
Nakręcony na podstawie serialu z lat 80. film nie był sukcesem kasowym. Kosztował 135 milionów dolarów i przyniósł na świecie jedynie 163,5 miliona wpływu. Dlatego też producenci myślą o realizacji nowej wersji, a nie kontynuacji dzieła z Colinem Farrellem i Jamie Foxxem w rolach Crocketta i Tubbsa.
Obecnie trwają poszukiwania scenarzysty. Nie wiadomo jeszcze jaką rolę przy produkcji będzie pełnił Michael Mann, który przypomnijmy, był również współautorem kultowego serialu.