Miłość po raz drugi
Dwutygodniowa przerwa od kina małego i dużego sprawiła, że kolejny film, obejrzałem świeżym okiem. Aby mój odpoczynek filmowy nie poszedł całkowicie na marne, postanowiłem poddać ocenie kino lekkie, łatwe i przyjemne. Wybór padł na produkcję, która dla wielu okaże się mało ambitna i nie przyciągająca uwagi. Wychodząc z trochę innego założenia dałem jej szanse i od razu mogę śmiało powiedzieć, że nie zawiodłem się.
„To skomplikowane” w gruncie rzeczy treścią nie zbliża się do znaczenia tego tytułu. Jednak trudno tego oczekiwać po komedii romantycznej. Cóż jest to normalna oznaka tego typu gatunku, który pomimo wielu niuansów i tak przyciąga rzesze widzów. Reżyserką i twórczynią scenariusza jest Nancy Meyers, która lubi ckliwe historie, czego świadectwem są między innymi „Holiday” i „Lepiej późno niż później”. Ten drugi tytuł bardzo przypomina treścią „To skomplikowane”, głównie pod względem wieku głównych bohaterów i ich dojrzałych miłosnych problemów.
Często bywa, że utytułowani aktorzy, nie idą w parze z poziomem produkcji w której uczestniczą. Zetknąłem się z tym wielokrotnie. Patrząc jednak na dwa ostatnie filmy („Mamma Mia” i „Julie i Julia”) z udziałem pierwszoplanowej aktorki „To skomplikowane” Meryl Streep, można spokojnie zapomnieć o jakimkolwiek rozczarowaniu. Mając dodatkowo na uwadze, że na planie partnerują jej Alec Baldwin i Steve Martin, ciężko doszukiwać się aktorskich niuansów.
Komedie romantyczne charakteryzują się mało wyrafinowanym scenariuszem. „To skomplikowane” też tym emanuje, jednak fakt ten wcale nie psuje atrakcyjności filmu. Jane (Streep) to doświadczona przez życie sześćdziesięcioletnia kobieta, której przyszło spędzić resztę życia w samotności. Były mąż odszedł do dużo młodszej, a ostatnie z trójki dzieci właśnie opuszcza rodzinne gniazdko. Samotna rozwódka powoli oswaja się z myślą, że już nigdy i nikt nie wypełni tej pustki. Wszystko ulega diametralnej zmianie, kiedy w życiu Jane pojawia się architekt Adam (Martin). Wszystko dodatkowo się komplikuje, kiedy do gry powraca były mąż Jake (Baldwin). Walka o serce dojrzałej kobiety, doprowadzi do wielu nieprzewidzianych, a zarazem zabawnych, sytuacji.
Kinowa premiera filmu odbyła się w walentynkowy weekend i tematycznie pasuje do niego (niedawno film ukazał się na DVD - dystrybutor TIM Film Studio). Po raz kolejny udowodniono, że na miłość nigdy nie jest za późno. Wiek to nie bariera na wielkie uczucie. „To skomplikowane” swoją prostotą porusza ważne sprawy. Film ogląda się przyjemnie, a wiele scen doprowadza do śmiechu, który odpowiada poziomowi tej produkcji. A jest on należyty, umiarkowany w swojej formie. Nietuzinkowi aktorzy, zwłaszcza Meryl Streep, która twierdziła, że w aktorstwie już nic nie osiągnie, są po prostu fantastyczni. Filmowcy zrobili wszystko z wielkim smakiem, przez co blisko dwugodzinny seans upływa w mgnieniu oka. „To skomplikowane” to kino dla każdego, nie tylko zakochanego. Szeroki wachlarz poruszanych w nim tematów, zaspokoi chyba każdego widza.