Piękna tradycja!
Jak dobrze, że wciąż jeszcze powstają na świecie animacje, które nie tylko opierają się plastikowej trójwymiarowości produkcji amerykańskich, ale też ignorują ich popkulturowe zapędy. „Sekret księgi z Kells” to rzecz nieczęsto już spotykana: klasyczna, „płaska” animacja + świat zamknięty na prymitywne bodźce współczesności. Tomm Moore stawia na wpływy zupełnie inne – jego „Sekret…” opleciony jest kulturą i lokalnym folklorem Irlandii.
25.11.2011 10:45
Tytułowa księga z Kells naprawdę istnieje; to spisany przez celtyckich mnichów manuskrypt, który datuje się na okolice roku 800. Od czasu jego powstania narosło wokół mitów i legend, tutaj zgrabnie podchwyconych przez reżysera. I choć niemożliwym jest właściwe docenienie filmu z naszej, obcej perspektywy, to posiada on bardzo czytelne, uniwersalne przesłanie. Zderzenie celtyckiej tradycji z napływowym chrześcijaństwem okazuje się sposobnością do… pojednania.
To piękny film, tak pod kątem treści, jak i estetyki – zawarta tu ornamentyka kadru jest jednym z najwspanialszych, a jednocześnie najbardziej pokornych popisów animacji, jakie zna kino animowane.
O wydaniu dvd
Imponujący obraz panoramiczny, dźwięk tylko dwukanałowy. Ciekawostka dla entuzjastów dubbingu – głosy dobrane są znakomicie, a przy ich nagrywaniu zastosowano niecodzienny zabieg. „Spod” polskiej wersji dobiega echo oryginalnej ścieżki, a aktorzy nie wykonują wszystkich kwestii – śpiew, okrzyki i tym podobne, w dubbingu często sztucznie brzmiące, tu dobiegają z ust oryginalnej obsady. Do wyboru jest oczywiście także wersja angielska.
Płyta nie posiada żadnych dodatków (choć ma je wydanie zachodnie, i to niemało), ale trudno się gniewać – film jest wydany w pięknym digipacku.