Trwa ładowanie...
djkigpr

Piękna tradycja!

djkigpr
djkigpr

Jak dobrze, że wciąż jeszcze powstają na świecie animacje, które nie tylko opierają się plastikowej trójwymiarowości produkcji amerykańskich, ale też ignorują ich popkulturowe zapędy. „Sekret księgi z Kells” to rzecz nieczęsto już spotykana: klasyczna, „płaska” animacja + świat zamknięty na prymitywne bodźce współczesności. Tomm Moore stawia na wpływy zupełnie inne – jego „Sekret…” opleciony jest kulturą i lokalnym folklorem Irlandii.

Tytułowa księga z Kells naprawdę istnieje; to spisany przez celtyckich mnichów manuskrypt, który datuje się na okolice roku 800. Od czasu jego powstania narosło wokół mitów i legend, tutaj zgrabnie podchwyconych przez reżysera. I choć niemożliwym jest właściwe docenienie filmu z naszej, obcej perspektywy, to posiada on bardzo czytelne, uniwersalne przesłanie. Zderzenie celtyckiej tradycji z napływowym chrześcijaństwem okazuje się sposobnością do… pojednania.

To piękny film, tak pod kątem treści, jak i estetyki – zawarta tu ornamentyka kadru jest jednym z najwspanialszych, a jednocześnie najbardziej pokornych popisów animacji, jakie zna kino animowane.

O wydaniu dvd

Imponujący obraz panoramiczny, dźwięk tylko dwukanałowy. Ciekawostka dla entuzjastów dubbingu – głosy dobrane są znakomicie, a przy ich nagrywaniu zastosowano niecodzienny zabieg. „Spod” polskiej wersji dobiega echo oryginalnej ścieżki, a aktorzy nie wykonują wszystkich kwestii – śpiew, okrzyki i tym podobne, w dubbingu często sztucznie brzmiące, tu dobiegają z ust oryginalnej obsady. Do wyboru jest oczywiście także wersja angielska.

Płyta nie posiada żadnych dodatków (choć ma je wydanie zachodnie, i to niemało), ale trudno się gniewać – film jest wydany w pięknym digipacku.

djkigpr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
djkigpr