[Rec]
Nieźle: a nawet, bardzo dobrze! Fabuła filmu opiera się na prostym pomyśle - izolacja i likwidacja bohaterów. Ale co za wykonanie!
To miała być typowa noc w pracy. Dziennikarka Angela i operator kamery zajmują się realizacją reportaży z cyklu "Kiedy ty śpisz". Tym razem zawitali do remizy strażackiej. W środku nocy jadą więc z dwoma sympatycznymi strażakami do jednej z barcelońskich kamienic w związku z wezwaniem: człowiek zatrzaśnięty we własnym mieszkaniu. Na miejscu spotykają parę policjantów, kilkoro zaniepokojonych lokatorów oraz przyczynę całego zamieszania - rozhisteryzowaną panią Izquierdo. Zwyczajna kamienica okazuje się twierdzą nie do opuszczenia, skrywającą w swych zakamarkach mroczne tajemnice.
Parze hiszpańskich reżyserów udało się to, czego od jakiegoś czasu nie potrafią dokonać
amerykańscy, ani nawet japońscy twórcy horrorów. "[Rec]" przyprawia o palpitacje serca. Za sprawą świetnego montażu Davida Gallarta podczas seansu nie sposób spokojnie tkwić w fotelu. Montażysta zadbał również o urozmaicenie obrazu. Choć całość materiału została nakręcona kamerą z ręki, Gallart dołączył ujęcia dające widzom tak potrzebny oddech.
Muszę jednak wyraźnie podkreślić, że fabuła "[Rec]" jest mało skomplikowana. Ot, zlepek motywów z horrorów i telewizyjnych newsów. Od początku wiadomo, że chodzi głównie o to, by dobrze obstawić w grze o imię bohatera, któremu uda się przejść do "[Rec]2". Z tego też względu dzieło Balaguero i Plazy jest horrorem kinowym. Na małym ekranie słabsze punkty zdominują mocne strony filmu, ponadto w domu nie można usłyszeć cudownej ciszy, która w pewnej chwili zapada na widowni.
Poszukiwacze mocnych wrażeń powinni obowiązkowo udać się do najbliższego przybytku X muzy wyświetlającego "[Rec]".