Roy Andersson
Miejsce urodzenia: | Gothenburg, Szwecje |
Reżyser: | |
Scenarzysta: | |
Filmografia: |
Szwedzki reżyser, scenarzysta i producent. Debiut pełnometrażowy z 1970 roku Historia miłosna (En kärlekshistoria) przyniósł Anderssonowi uznanie europejskiej krytyki. Historia miłosna została okrzyknięta najlepszym szwedzkim filmem 1970 roku i otrzymała Złotego Żuka, najważniejszą tamtejszą nagrodę filmową. Obraz nagrodzili również dziennikarze Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie i okrzyknęli reżysera talentem na miarę Bergmana. Film był nominowany do nagrody Złotego Niedźwiedzia.
Pięć lat później reżyser zrealizował drugi film pełnometrażowy Giliap, który jednak nie spodobał się ani krytykom, ani widzom. Prawdopodobnie zraziło to Anderssona, bo przez ponad dwadzieścia lat nie nakręcił żadnego fabularnego filmu pełnometrażowego. Co nie znaczy, że zrezygnował z reżyserii. Zajmował się w tym czasie filmem krótkometrażowym i nakręcił ponad 300 reklam (m.in. dla Lotto, Volvo, Air France), zdobywając liczne nagrody festiwalowe.
W 1981 roku założył Studio 24, w którym do dziś realizuje wszystkie swoje projekty. Do filmu pełnometrażowego wrócił dopiero w 1996 roku zainspirowany poezją peruwiańskiego poety Cesara Vallejo. Przez cztery lata żmudnie realizował film Pieśni z drugiego piętra, którym w 2000 roku powrócił na filmowe salony Europy. Film zebrał entuzjastyczne recenzje i nagrody, m.in. nagrodę specjalną jury w Cannes, nominację do Złotej Palmy, a także pięć Złotych Żuków - nagród Szwedzkiego Instytutu Filmowego. Krytycy okrzyknęli wówczas Anderssona „mistrzem surrealizmu” i „przewrotnym prorokiem apokalipsy”.
W Pieśniach z drugiego piętra, filmu złożonego z 46 pozornie niezwiązanych ze sobą scen, Andersson do perfekcji rozwinął technikę długich ujęć, najważniejszą cechę własnego stylu. Do tego posłużył się karykaturą rzeczywistości, absurdalnym humorem, komizmem łączonym z tragizmem, groteską. Jerzy Wójcik, krytyk filmowy dziennika „Rzeczpospolita” pisał o filmie:
Udało się reżyserowi pokazać egzystencjalny smutek naszego czasu; rzeczywiste i surrealne lęki człowieka. Nietypowa struktura "Pieśni..." wydaje się ciekawsza od schematycznych opowieści. Powolna narracja nie nuży. Świetne zdjęcia Istvana Borbasa i Jespera Klevenasa budują nastrój. Oglądamy posępny obraz świata bez Boga; słuchamy trawestacji biblijnych cytatów i zastanawiamy się, ku czemu pędzi ludzkość owładnięta szaleństwem rynku, pieniądza.
O sukcesie Pieśni z drugiego piętra reżyser powrócił do snucia filmowych opowieści. Jego najnowszy, prezentowany właśnie film Do ciebie człowieku składa się również z kilkudziesięciu, luźno powiązanych, ale szalenie przejmujących scen. W 2007 roku artysta wziął udział w niezwykłej wystawie zdjęć „Fransson odgarnia śnieg” w Miejskim Muzeum w Göteborgu. Wystawa wywołała kontrowersje, gdyż burzy stereotyp Szwecji, jako kraju neutralnego i nieobciążonego udziałem w II wojnie światowej. Andersson pytany o powody uczestnictwa w projekcie mówił: Nigdy nie mieliśmy wątpliwości co do uczestnictwa Szwecji w Holokauście. Na czym polega ten udział? - Na milczeniu i obojętności - tłumaczył.
Komentarze