*Samuel L. Jackson ma nadzieję, że otrzyma angaż w nowej odsłonie "Gwiezdnych wojen". Nie uważa, że jakimkolwiek problem jest fakt, że jego postać nie żyje.*
Aktor wcielał się w rycerza Jedi Mace'a Windu w częściach I, II i III. Anakin Skywalker, który wkrótce stał się Darthem Vaderem, zdradził go i odciął mu rękę. Okaleczonego wojownika dobił Palpatine, który wyrzucił go przez okno.
- Mógłbym wrócić jako jednoręki Jedi, który jednak nie zginął - kombinuje gwiazdor. - Albo mógłbym być hologramowym duchem. Obojętne mi. Po prostu chciałbym znów być częścią tej serii.
Przypomnijmy, że obraz "Star Wars: Episode VII"powstanie dla wytwórni Walta Disneya, która kupiła od George'a Lucasa studio LucasFilm. Nad scenariuszem pracuje Michael Arndt. Chęć udziału w projekcie zapowiedzieli już Ewan McGregor, Carrie Fisher, Mark Hamill oraz Harrison Ford.
Samuel L. Jackson ostatnio wystąpił u Quentina Tarantino w "Django Unchained".