Spider-Man 2

W kinie zaroiło się od superbohaterów. Niedawno na dużym ekranie oglądaliśmy Hulka, Daredevila, Punishera, a przed nami jeszcze Batman, Superman, Kobieta-Kot, Hellboy... Można by pomyśleć, że Hollywood przestało wierzyć w prawdziwego człowieka. Nic bardziej mylnego, gdyż Sam Raimi stara się akurat pokazać ludzkie słabości Spider-Mana. Ale to - niestety - filmowi na dobre nie wychodzi.

Zamiast śmigającego między budynkami Człowieka-Pająka, tym razem częściej mamy do czynienia z jego dylematami. Peter Parker (w tej roli Tobey Maguire) nie może dojść do ładu ze swoim życiem, nie radzi sobie w pracy, z uczuciem do Mary Jane (Kirstin Dunst) oraz jako Człowiek-Pająk - zaczyna bowiem tracić swoje niezwykłe moce. To natomiast zmusza go do licznych przemyśleń, podczas gdy realnym zagrożeniem staje się zmutowany doktor Octavius (Alfred Molina).

Obraz nie uniknął przede wszystkim pułapki sequela, którego podstawową cechą jest zjawisko "więcej". Tym razem jednak odnosi się ono nie do akcji, bohaterów czy dowcipów, ale do głośnych rozważań głównych postaci. Jednym słowem przerost dydaktycznych treści nad formą kina akcji.

Jednak "Spider-Man 2" i tak przyciągnie tłumy do kin. Na produkcję przyjdą nie tylko fani pierwszej odsłony adaptacji jednego z najpopularniejszych komiksów firmowanych przez logo Marvela, ale także widzowie zwabieni powodzeniem oryginalnego filmu. Z myślą o nich realizatorzy przygotowali animowaną czołówkę, przypominają komiks, która jest skrótem fabuły pierwszego obrazu z cyklu "Spider-Man". Poza tym w trakcie sequelu bohaterowie wielokrotnie powracają do minionych wydarzeń, co oczywiście spowalnia akcję i wcale jej nieuatrakcyjnia.

Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale w tym filmie brakowało mi właśnie akcji. Gdyby było więcej mięśni, więcej kopniaków i poturbowanych ciał, z tego obrazu nie wiałoby aż taką nudą. Mam nadzieję, że w trzeciej części przygód Człowieka-Pająka realizatorzy produkcji postawią słabszy nacisk na jego ludzką stronę, która jest zdecydowanie mniej atrakcyjna.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)