Stephen King powinien sie obrazić
Nasza felietonista i jedna ze współautorek scenariusza „Lejdis”, Hanna Węsierska, uległa zwiastunom i wybrała się na pokaz ekranizacji słynnego opowiadania Stephena Kinga „Mgła”. Przeżycia tego długo nie zapomni, chociaż bardzo by chciała…
Źródło zdjęć: © Kino Świat
Ciekawe co by powiedział King...
**Nasza felietonista i jedna ze współautorek scenariusza [ „Lejdis” ]( http://film.wp.pl/lejdis-6029538773250689c ), [ Hanna Węsierska ]( http://film.wp.pl/hanna-wesierska-6030949185176705c ), uległa [ zwiastunom ]( http://film.wp.pl/mgla-6029537150100097c ) i wybrała się na pokaz ekranizacji słynnego opowiadania Stephena Kinga [ „Mgła” ]( http://film.wp.pl/mgla-6029537150100097c ). Przeżycia tego długo nie zapomni, chociaż bardzo by chciała…**
Pamiętam oburzenie znajomych, moich własnych, kiedy odważyłam się powiedzieć, że [ „Zielona Mila” ]( http://film.wp.pl/zielona-mila-6027622516982401c ) to trochę jakby kicz i zębów zgrzytanie. I że żadne to dzieło bynajmniej. Osobisty narzeczony wytknął mi uczuć brak, oraz wrażliwości (której to podobno mężczyzna prawdziwy wstydzić się nie boi).
**[ CZYTAJ DALEJ >>> ]( http://film.wp.pl/stephen-king-powinien-sie-obrazic-6026027371577985g )**
Kadr z 'Zielonej mili'
A kiedy wspomnienie szarej myszki, w łapach dobrego, acz tępawego wielkoluda, doprowadziło mnie do skrętu kiszek ze śmiechu, dostałam oficjalny zakaz wypowiadania się na tematy, których nie rozumiem.
I zrozumieć szans nie mam, albowiem jestem bez serca i bez ducha.
Frank Darabont
A ja już wiedziałam. Wtedy. Czułam, że pan Frank Darabont, oprócz śmiesznie dla Polaka brzmiącego nazwiska, wrażliwością filmowa swoją i wyczuciem dramatu, doprowadzi mnie nie raz jeszcze do łez.
Ze śmiechu oczywiście. Bo jakiś taki dramatycznie, dramatyczny bywa.
Kadr z 'Mgły'
I chociaż uchodzi mu to jeszcze na sucho, w sytuacji wciskania tego dramatyzmu w produkcje takie jak „Skazani na Shawshank”. Realizacje z takim rozmachem, tak wielkie, że uniesienia zwyczajnie wpisane mają w konwencje. O tyle gorzej wygląda, jeśli wpisuje je w klasyczne, nie udające niczego (bo z zasady nie powinny) horrory mistrza Kinga.
**[ Zobacz pierwszy zwiastun "Mgły" ]( http://film.wp.pl/mgla-6029537150100097c )**
Kadr z 'Mgły'
To, że Kinga Frank kocha, nie ulega wątpliwości (od krótkiego metrażu jak „Woman in the room”, po wyżej wspomniane, tak długie i smętne metraże jak „Zielona mila”). A ponieważ sama wychowana jestem na pozycjach z dreszczykiem w tle, i pożerającym ludzi samochodem, czy obryzganymi krwią nastolatkami siejącymi ogień i zniszczenie, nie mogłam nie zauważyć, i pozwolić ot tak wejść na ekrany ( i wyjść), produkcji „The Mist”. Nie dość, że przez firmowanej Kingiem, to jeszcze napisanej i wyreżyserowanej przez mistrza Darabonta.
**[ ]( http://film.wp.pl/mgla-6029537150100097c )Zobacz drugi zwiastun "Mgły"**[ Zobacz drugi zwiastun "Mgły" ]( http://film.wp.pl/mgla-6029537150100097c )
Kadr z 'Mgły'
Rarytas, prawda? No ba. Nie ukrywam, trailery na chwilę nawet zachwiały mój sceptycyzm, co do umiejętności reżysera, dając podstawy do domniemania, że tym razem wizyta w kinie, zaowocuje co najmniej dwoma dzikimi wrzaskami ze strachu. Takimi klasycznym, starym i dobrym nastroju produkcji, o anomaliach i pożerających ludzkość potworach. Najs.
**[ Zobacz trzeci zwiastun "Mgły" ]( http://film.wp.pl/mgla-6029537150100097c )**
Kadr z 'Mgły'
No i to by było w temacie. Oraz w kwestii „zachwiania”. Bardzo szybko wróciłam do pionu. Ten film jest tak zły, że aż niewiarygodne. Tak fatalny, że autor powieści na podstawie której zostało to nakręcone, powinien kupić bilet do miasta reżysera, dojechać tam i spalić wszystko, czego twórca dotknął. Może wtedy zrozumiałby jak się horror robi. Ten twórca, nie autor.
Kadr z 'Mgły'
„The Mist” można wytknąć cały wagon braków. Obojętnie, co wpadło by widzowi do głowy, a czego w filmie nie powinno się robić, jest w „The Mist”.
Są plastikowe potwory, rodem z lat 80 (heloł? Mamy XXI wiek, mamy naprawdę dużo fajniejsze możliwości w wyprodukowaniu giga skorpiona, niż posklejanie go z drapieżnych szczypiec i krwiożerczych szczęk, oraz obrotowych oczu).
Mamy dramat ludzki grany Stanisławskim, i mamy za długi scenariusz. Mamy machanie amerykańskim wojskiem, jak flagą na szczycie zgliszczy, oraz mamy babcię w akcji przeciwko krwiożerczym pająkom.
Kadr z 'Mgły'
Oraz piękne sceny np. z wyciąganiem ręki po pistolet, kiedy zmutowany owad, ma już już odgryźć bohaterowi ramie. Albo też z mackami wyposażonym w kwas, w roli głównej. Cudowne nieścisłości są w tym filmie, i dziury w akcji też.
**Brak logiki, jakby się wysilić też możemy znaleźć.**
Kadr z 'Mgły'
Naprawdę do pewnego momentu myślałam, że to taka parodia. Taki kicz-projekt, puszczone oczko w stronę widza. Zabawa konwencją.
Jak u Rodrigeza, który ostatnio epatuje pękającymi na języku wrzodami. Strzelającymi, nota bene, ropą na trzy metry. Myślałam, że to taka trochę „Planet Terror.”
Kadr z 'Mgły'
Niestety. Okazało się, że to jednak chyba na serio. Szczególnie w ostatniej sceny egzekucji w samochodzie.
O matko boska, co to było? I dlaczego zrobiono, aż taką krzywdę bohaterowi grającemu główną role, każąc to zagrać, kiedy sobie chłop nie radził z zupełnie zwykłymi scenami.
To miał być taki ratunek dla filmu? Jak ostania scena, ratująca „Katyń” i broniąca tytułu, „dobrej produkcji dramatycznej?”
Kadr z 'Mgły'
Trochę się Pan Drabont pogubił. Najpierw chciał horror, potem chciał dramat, na koniec okrasił muzyką ala „Szeregowiec Ryan”, czy „Jarhead”, i dorzucił apokalipsę z żołnierzami wyłaniającymi się z mgły. Oraz dramat odkupienia.
Patetyczny. Zaprawdę. Zabrakło mi Requiem w tle, które wzrusza i przeraża jednocześnie.
Kadr z 'Mgły'
**O jakże mi przykro, że po raz kolejny miałam rację - Fran Darabont naprawdę odrobinę przesadza.**
_[ Hanna Węsierska ]( http://film.wp.pl/hanna-wesierska-6030949185176705c )_