*Will Smith opowiedział o współpracy z Jaredem Leto na planie "Suicide Squad".*
Gwiazdor "Facetów w czerni" i "Bad Boys" w opowieści o antybohaterach wciela się w Deadshota, z kolei lider zespołu 30 Seconds to Mars portretuje jednego z największych wrogów Batmana, Jokera.
- Tak naprawdę nigdy nie spotkałem Jareda - opowiada Will Smith. - Pracowaliśmy przez pół roku, ale nigdy nie zamieniliśmy ze sobą słowa niezwiązanego ze scenariuszem. Dosłownie, nigdy go nie poznałem. Był cały czas Jokerem.
Obraz Davida Ayera przedstawia losy grupy czarnych charakterów zatrudnionych przez rząd do wykonania zadania zbyt niebezpiecznego dla superbohaterów. Złoczyńcy, którzy dotychczas działali samodzielnie, muszą połączyć siły, aby sprostać wyzwaniu.
W filmie grają ponadto Margot Robbie jako Harley Quinn, Cara Delevingne jako Enchantress, Joel Kinnaman jako Rick Flagg, Jai Courtney jako Boomerang, Ike Barinholtz jako Dr. Hugo Strange, Adam Beach jako Ravan oraz Viola Davis w roli szefowej jednostki, Amandy Waller. W obsadzie znaleźli się również Scott Eastwood i Raymond Olubowale.
Do kin dzieło na podstawie zeszytów DC Comics trafi 5 sierpnia 2016 roku.
Will Smith, który ostatnio rozważa powrót do muzyki, ma na koncie cztery studyjne płyty, z których ostatnia to "Lost and Found" z marca 2005 roku. Jego filmowy dorobek zamyka "Focus".
Dorobek grupy Jareda Leto, Thirty Seconds to Mars, zamyka album "Love, Lust, Faith and Dreams" z maja 2013 roku. Muzyk i aktor może poszczycić się Oscarem za rolę w "Witaj w klubie". Ostatnio potwierdził udział w thrillerze "The Girl On The Train".