Swojego czasu aktor i reżyser korzystał z serwisu społecznościowego, jednak szybko usunął konto.
- Kiedyś tweetowałem, ale szybko doszedłem do wniosku, że to bez sensu, że moje wypowiedzi nic nie wnoszą - tłumaczy Stallone. - Pod wpływem nastroju zdarzało mi się publikować nieco kontrowersyjne posty, a potem łapałem się za głowę, bo uświadamiałem sobie, że aż prosiłem się o krytykę ze strony obcych ludzi. To fajne narzędzie promocyjne, ale do rozmów towarzyskich się nie nadaje.