Aviator (The Aviator)
Ten wspaniały mężczyzna w latających maszynach. Nie chodzi bynajmniej o aparycję Leonardo DiCapiro, lecz postać, w którą się wcielił - Howarda Hughesa. Człowieka, dla którego niemożliwe - prędzej czy później, mniejszym lub zazwyczaj większym kosztem - zawsze stawało się realne.
W swoim filmie Martin Scorsese ukazuje burzliwe życie milionera z Teksasu. Trzeba przyznać, przez większość obrazu robi to doprawdy brawurowo. Poszczególne sceny, niczym w kalejdoskopie iskrzą się bogactwem barw i równie szybko się zmieniają. Z zapartym tchem i pełnym podziwem obserwujemy determinację, z jaką Hughes angażuje się w swoje projekty - zarówno filmowe, jak i lotnicze. Nie znosi sprzeciwu, jest perfekcjonistą i zawsze dostaje to, czego chce, a także tego, kogo chce. Począwszy od najlepszych naukowców z zakresu meteorologii, po najpiękniejsze kobiety - jak Katherine Hepburn (znakomita Cate Blanchett) czy Ava Gardner (zjawiskowej urody Kate Beckinsale)
. A wszystko w pełnej przepychu, powabu, blasku i elegancji scenerii Hollywood lat 20. i 30.
04.12.2006 18:08
Zapowiada się znakomicie, niestety w miarę jak Howard traci rozum i pieniądze, obraz traci tempo, a widz zainteresowanie. W dobie rozkwitu showbiznesu, massmediów oraz reality show, nikogo już nie dziwią, ani nie gorszą dziwactwa, fobie i paranoje bogaczy. Wciąż zachwycają nas jednak ludzie z pasją. Kiedy bohater przezwycięża swoje słabości i z prawdziwą nonszalancją przeciwstawia się swym wrogom, znów kibicujemy jego przedsięwzięciom i trzymamy kciuki za powodzenie jego projektów. Szkoda tylko, że owej pasji, którą Scorsese i DiCaprio udało się ukazać w osobie Howarda Hughesa, zabrakło na cały film.