Wiemy już, dlaczego Christoph Waltz zastąpił *Billy'ego Boba Thorntona w filmie "Teoria wszystkiego".*
Z początku to Thornton miał zagrać Qohena Letha, zamkniętego w sobie geniusza komputerowego, który pragnie odkryć sens ludzkiej egzystencji. Wkrótce jednak okazało się, że pracę uniemożliwił aktorowi jego lęk przed wszystkim, co stare. Reżyser Terry Gilliam zdradził, że Thornton panicznie boi się starych mebli, budynków, a nawet ludzi. Architektura Londynu, w którym kręcono film, także przerażała aktora, więc Gilliam musiał zastąpić go kimś innym.
- Byłem zdumiony - przyznał Gilliam. - Tak to jest, gdy zatrudnia się ludzi, których się podziwia. Nagle okazuje się, że są nieco bardziej skomplikowani, niż mogłoby się wydawać. Billy nie był w stanie przebywać wśród starych budynków Londynu. Taką ma fobię. A co do Christopha - poznaliśmy się na gali wręczenia jakichś nagród. Od razu przypadliśmy sobie do gustu i stwierdziliśmy, że musimy coś razem zrobić. Wykorzystałem więc tę niefortunną sytuację z Billym i zaprosiłem na plan Christopha. To genialny aktor. Zagrał Qohena dokładnie tak, jak chciałem.
Film "Teoria wszystkiego" zagości w polskich kinach 23 maja.