Movere, delectare, docere
„Movere, delectare, docere” to hasło, które sprawdza się i w dzisiejszym kinie. Być może niektórych to dziwi, ale faktycznie propozycje kinowe, które będziemy mieli okazję zobaczyć już dzisiaj, bawią, wzruszają i uczą.
Dla milusińskich, choć nie tylko dla nich, propozycja „Po rozum do mrówek” Johna A. Davisa. Podobno dziecko potrafi się sporo nauczyć, a im historia jest mniej moralizatorska, za to bardziej związana z przygodą i zabawą, tym szansa na edukację milusińskich większa, z czym nie mogę się nie zgodzić.
Starsi widzowie mogą w tym czasie, gdy ich dziecko uczy się, oglądając „Po rozum do mrówek”, udać się na „Zakochany Paryż”. Film prezentuje różne oblicza Paryża, miłości, nie jest szablonowy i na pewno Paryż tutaj nie jest miastem, które znamy z pocztówek.
Miłośnikom ambitnych tematów polecamy filmowy debiut reżyserski Andrzeja Seweryna z Michałem Żebrowskim w roli głównej „Kto nigdy nie żył...”. Temat księdza borykającego się z wirusem HIV jest współczesną historią Hioba. Film oscyluje między sferą sacrum i profanum. Miłośnikom prozy Iana McEvana polecamy „Przetrzymać tę miłość”. Profesor i naukowiec (w tej roli Daniel Craig)
będzie zmagał się z wyjaśnieniem tragedii związanej z balonem.
Ci, którzy lubią się pośmiać, nie mogą przeoczyć filmów: „John Tucker musi odejść” i „Ja, ty i on”. One trzy i on jeden, czyli bubek i bufon, który myśli, że może mieć każdą, to propozycja Betty Thomas. Ciekawe kto przyciągnie więcej widzów na seanse filmowe, czy one trzy, a być może ich troje, czyli Kate Hudson, Matt Dillon i Owen Wilson. NA CO DO KINA W TEN WEEKEND