Płonąca pułapka

"Płonąca pułapka" to widowiskowy film akcji o tym, jak to dzielni strażacy poświęcają swoje życie, by ratować innych. Podobnych historii przewinęło się już wiele przez ekrany, a "Płonąca pułapka" niczym się spośród nich nie wyróżnia - ani pozytywnie, ani negatywnie.

04.12.2006 18:08

Strażak Jack Morrison (Joaquin Phoenix)
tym razem miał pecha. Utknął w płonącym budynku, z którego samodzielnie nie może się już wydostać. Teraz może liczyć tylko na pomoc swoich kolegów. Jednak jego szanse na przeżycie maleją z każdą minutą. Czekając na ratunek, wspomina najważniejsze chwile w swoim życiu - od chwili rozpoczęcia pracy w remizie, aż po dzień, gdy został wezwany do feralnego pożaru.

Policjanci bywają dobrzy i źli, ale strażaków kochają wszyscy. Który z chłopców nie marzył bowiem o tym w dzieciństwie, aby gasić pożary? Potem jednak chłopcy dorastają i wybierają mało ciekawe, aczkolwiek zdecydowanie bardziej dochodowe zawody i nadal marzą o wielkiej przygodzie. Dlatego Hollywood tak lubi snuć opowieści o dzielnych strażakach, licząc na to, że przyciągną one do kin sporą widownię. Recepta jest prosta: młody strażak rozpoczyna pracę w jednostce i zdobywa pierwsze szlify, potem przychodzi kryzys - któryś z kolegów umiera. Chłopak nagle sobie uświadamia, jak krótkie może być życie superbohatera, a jednak mimo wszystko nie poddaje się i dokonuje niezwykłych czynów.

Nie inaczej jest w przypadku "Płonącej pułapki". Wprawdzie z tak sporządzonej receptury nie powstał kinowy przebój, ale też twórcy nie mają się czego wstydzić. Aktorzy stanęli na wysokości zadania, scenariusz został porządnie napisany, a całość dobrze sfilmowana. Jednak po obejrzeniu "Płonącej pułapki" pozostaje lekki niedosyt. Po raz setny opowiedziano nam tę samą historię. A przecież nikt nie lubi dwa razy płacić za to samo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)