Helen Hunt zdradziła, że zdecydowała się zagrać główną rolę w reżyserowanym przez siebie filmie, aby zaoszczędzić czas, który potrzebny byłby na dojście do porozumienia z inną aktorką.
Gwiazda stanęła za kamerą dzieła "Then She Found Me", ekranizacji powieści Elinor Lipman. Choć przygotowania do pracy nad obrazem trwały osiem lat, Hunt miała niespełna miesiąc na realizację zdjęć.
- Miałam 27 dni na zrobienie filmu - wspomina aktorka. - Nie sądzę, żebym mogła tego dokonać z inną aktorką w głównej roli. Nie mogłabym zmusić jej do pracy po nocach bez zmrużenia oka, nie mogłabym kazać jej przebierać się na środku ulicy i biec na kolejny plan. Nie miałam czasu, żeby wyjaśniać, o co chodzi w filmie więcej niż jednej osobie w każdej scenie.
W reżyserskim debiucie Hunt gwieździe partnerują Colin Firth, Matthew Broderick i Bette Midler. Bohaterką filmu jest nauczycielka, która w wyjątkowo burzliwym okresie życia odkrywa, kim jest jej biologiczna matka.
Helen Hunt wystąpiła ostatnio w dramacie "Bobby" Emilio Esteveza. Amerykańska premiera filmu odbyła się w listopadzie 2006 roku.