Grzegorz ''Bolec'' Borek: Czwarta rocznica śmierci aktora
27.02.2013 | aktual.: 22.03.2017 16:44
27 lutego minęła czwarta rocznika śmieci Grzegorza Borka - bardziej znanego pod pseudonimem Bolec, pioniera polskiego hip hopu oraz niezwykle utalentowanego aktora. Przyczyna jego śmierci nadal nie została podana do publicznej wiadomości.
27 lutego minęła czwarta rocznica śmieci Grzegorza Borka - bardziej znanego pod pseudonimem Bolec, pioniera polskiego hip hopu oraz niezwykle utalentowanego aktora. Przyczyna jego śmierci nadal nie została podana do publicznej wiadomości.
Uważa się, że wydany w 1997 roku krążek Bolca zatytułowany „Żeby było miło” zapoczątkował w Polsce modę na rap. Swoim znakiem rozpoznawczym Borek uczynił brak górnej „jedynki”. Jego znajomi podkreślali, że nie był typem gwiazdy, choć miał na koncie wiele osiągnięć.
Jednak Bolec nie realizował się jedynie w muzyce. Od 1998 roku sukcesywnie pojawiał się w filmach, zyskując popularność i opinię najbardziej utalentowanego aktora-naturszczyka. Na ekranie pojawił się po raz ostatni w 2008 roku.
''Miał niewyparzoną gębę i zawsze mówił, co myśli''
Grzegorz Borek przyszedł na świat 20 lipca 1971 roku w Krakowie, z którym był związany do końca życia.
Znajomi ze szkolnych lat wspominali go jako inteligentnego chłopaka, który zawsze miał coś do powiedzenia. Karierę muzyczną rozpoczął od grania na perkusji w zespole Homo Twist, którego wokalistą do 2009 roku był Maciej Maleńczuk.
- Graliśmy razem i byliśmy kumplami. Miał niewyparzoną gębę i zawsze mówił, co myśli. Nie wszyscy go przez to lubili. […] To był gość o szerokich horyzontach, pełen energii i chęci do działania- wspominał Bolca Maleńczuk.
Prekursor hip hopu
Zanim Bolec wydał przełomową płytę udzielał się również w zespole Dynamind, gdzie gościnnie pojawił się w charakterze wokalisty.
- Był bardzo sympatycznym człowiekiem z dużym poczuciem humoru. Wielkim artystą, o dużym talencie zarówno muzycznym, jak i aktorskim. Szanował bliskich i był otwarty w relacjach z ludźmi- mówi Dono z Tewu.
W 1997 roku wydał debiutancki krążek zatytułowany „Żeby było miło”, który określa się jako jedną z podwalin polskiego rapu. Często można spotkać się z opinią, że obok Liroya Bolec był prekursorem rapu nad Wisłą.
Filmowy debiut
Na dużym ekranie zadebiutował w 1998 roku w filmie „Poniedziałek” Witolda Adamka.
Borek wcielił się w postać Mańka - mało rozgarniętego pracownika hurtowni, który ze swoim kumplem z wojska musi ściągnąć długi od wierzycieli. W filmie pojawiły się również jego utwory.
Za tę rolę otrzymał nagrodę na festiwalu "Młodzi i film" w Koszalinie. Borek został nagrodzony również przez ministra kultury za wybitną kreację aktorską. W Mańka wcielił się ponownie trzy lata później w filmie „Wtorek”.
Utalentowany samouk
W kolejnych latach swoimi rolami udowadniał, że był jednym z najbardziej utalentowanych aktorskich samouków.
Potwierdziła to nominacja do nagrody dla najlepszego naturszczyka w ramach festiwalu Jana Himilsbacha w Mińsku Mazowieckim.
Poza „Poniedziałkiem” i „Wtorkiem” Bolec zagrał m.in. w „Sezonie na leszcza” Lindy, „Chaosie” Żuławskiego oraz „Miss mokrego podkoszulka” Adamka.
Dużą popularność przyniosła mu również rola Kubusia w serialu „Pitbull”, która ugruntowała jego pozycję.
Rodzina odmawia komentarza
Grzegorz Borek zmarł 27 lutego 2009 roku. Miał 37 lat.
Wokół jego nagłej śmierci narosło wiele hipotez i niedomówień. Atmosferę podsycała rodzina artysty, która odmówiła podania informacji o przyczynach śmierci aktora.
Najpowszechniejsza opinia o śmierci Bolca mówi o samobójstwie. W sieci można znaleźć również informacje, wedle których przyczyną jego odejścia miałby być problemy z sercem.
Jednak żadna z tych wersji nigdy nie znalazła oficjalnego potwierdzenia.
Nie wierzą w samobójstwo
W wersję o samobójstwie Grzegorza Borka nie wierzą jego przyjaciele i współpracownicy.
- Nie tak dawno pisałem mu, że kompletuję sprzęt do studia i będziemy nadal współpracować w sprawie jego płyty. Pamiętam też rozmowę z Grześkiem, w której poruszyliśmy temat ludzi, którzy odbierają sobie życie. Mówił, że to niedopuszczalne, by tak postąpić- mówił raper Dono w wywiadzie przeprowadzonym zaraz po śmierci artysty.
Podobnego zdania jest Maciej Maleńczuk:
- Doniesienia o rzekomym samobójstwie wydają mi się dalekie od prawdy. Grzesiu nie należał do tego typu ludzi - mówił wokalista Homo Twist, poproszony o komentarz tuż po śmierci rapera.
Grzegorz Borek został pochowany w Krakowie na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Zawiłej 6 marca 2009 roku. (gk/mf/mn)