Kapitan na miarę czasów

Najnowszy film Marvel Studios "Kapitan Ameryka" to dobre, gatunkowe kino superbohaterskie. Jest w nim wszystko, czego można oczekiwać.

Nostalgia, porządny scenariusz, sporo naiwności i przekonujące efekty specjalne. Jeżeli czegoś "Kapitanowi Ameryce" brakuje to osobowości - Joe Johnstonowi nie udało się wydusić z tej postaci nic ponad gwieździsty sztandar i rozczarowujące uproszczenia.

Steve Rogers (Chris Evans)
nie ma łatwego życia. Jest mały, słaby i chorowity. Uniemożliwia mu to zrealizowanie największego marzenia - zaciągnięcia się do armii i walki ze złem na świecie ("Nie chcę nikogo zabijać - odpowiada pytany, czy chce mordować nazistów. - Nie lubię łobuzów. Obojętne, skąd pochodzą"). Szansę daje mu zbiegły z faszystowskich Niemiec naukowiec Abraham Erskine. Dzięki jego serum cherlawy chłopiec przemienia się w niezwyciężonego nadczłowieka. I choć początkowo służy rządowi Stanów Zjednoczonych jako maskotka zbierająca fundusze na wojnę (o jego przygodach powstaje nawet komiks!), to w końcu staje przeciwko prawdziwemu złu. Musi się bowiem zmierzyć z przerażającym Red Skullem (Hugo Weaving)
, mutantem takim jak on, miłośnikiem okultyzmu i dowódcą Hydry, organizacji tak złej, że wyrzeka się jej nawet Hitler, a jej członkowie Hail Hydrują (tak, mają własne pozdrowienie) dwoma rękoma zamiast jedną!

Łatwo jest się nabijać z faceta biegającego w amerykańskiej fladze. "Kapitan Ameryka" tego nie robi - Johnston unika pastiszu i nawet w najbardziej niedorzecznych momentach opowiada historię jankeskiego nadczłowieka, personifikacji wszystkich patriotycznych cnót, z kamienną twarzą. Sekunduje mu w tym Chris Evans. Przed przemianą kreowany przez niego Rogers jest niezłomny i rozbrajający w swojej dobroci. Po przemianie zaś nie staje się bezmyślnym superherosem, ale pozostaje facetem, którego moglibyśmy polubić, gdybyśmy wierzyli, że ludzie potrafią być dobrzy. To dosyć niecodziennie podejście w świecie po cynicznym i prześmiewczym Iron Manie czy psychotycznym Batmanie. Ale dzięki temu "Pierwszy Avenger" unika żenujących momentów i tanich dowcipów. Bywa też niesamowicie naiwny, tak jak naiwne bywały tylko pierwsze komiksy superbohaterskie. Widać to zwłaszcza w dopisanym na siłę wątku romantycznym, zakończonym oczywistym pocałunkiem i ckliwym pożegnaniem.

Niestety produkcja Johnstona nie unika superbohaterskiej sztampy. Gdy po świetnym pierwszym akcie, ciągniętym przede wszystkim dzięki zaskakującemu Evansowi, przychodzi czas na nieco akcji, "Kapitan Ameryka" zmienia się w plastikową superprodukcję. Wybuchy, strzelaniny i bijatyki wyglądają tak jak powinny, ale brak im dramatyzmu i wyrazistości. Traci ją także sam Kapitan, zepchnięty na drugi plan przez Red Skulla, pułkownika Chestera Phillipsa (Tommy Lee Jones) i Peggy Carter (Hayley Atwell)
. W rezultacie nowa produkcja Marvel Studios jest jak bohater, o którym opowiada - podręcznikowo poprawna, nic więcej.

"Kapitan Ameryka" domyka wstęp do największego filmowego przedsięwzięcia w historii Marvela - "The Avengers". Zwiastun zapowiadanej na 2012 rok produkcji możemy zresztą zobaczyć po napisach końcowych. Wszystkie karty są już na stole - Kapitan, Thor, Czarna Wdowa, Nick Fury, Loki - pozostaje je zebrać w jednym filmie. Marvelowi należy się szacunek już za samą próbę stworzenia jednorodnego filmowego uniwersum wzorowanego na komiksowym. Oczekiwania są jednak ogromne i jeżeli Jossowi Whedonowi poślizgnie się noga fani będą bezlitośni.

Wybrane dla Ciebie

Będzie hit? "Avatar: Istota wody" już od najbliższego weekendu w kinach
Będzie hit? "Avatar: Istota wody" już od najbliższego weekendu w kinach
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv