Mniejsze zło
Film „Mniejsze zło” w podstawowej warstwie ma być opowieścią o młodym studencie, owładniętym chęcią zostania pisarzem, który w latach 1980 – 82, a więc w realiach późnego PRL-u, zaczyna funkcjonować jako uznany autor. I choć nie napisał samodzielnie żadnej książki udaje mu się lawirować i nieźle prosperować finansowo.
Motorem działania głównego bohatera jest obsesja bycia kimś, osiągnięcia znaczącego, powszechnie zauważalnego sukcesu. W tamtej epoce pozycję zapewniał sam fakt bycia pisarzem. Bohater sięga więc po odpowiednie sposoby, nie cofając się przed plagiatem. Zyskuje status znanego prozaika i autora nadawanego w zachodnich rozgłośniach słuchowiska. Bogata paleta chwytów zastępuje jednak prawdziwą twórczość, bowiem bohater nie potrafi pisać. Utwory, dzięki którym funkcjonuje, po prostu w sprzyjających okolicznościach wykorzystał.
Nie miał skrupułów, bo bacznie obserwował otoczenie, od własnego ojca poczynając i łatwo pojął, że najszybciej pną się w górę cwaniacy i że w bagnistych realiach PRL-u takim jest najłatwiej. Wyrzuty sumienia wyklucza dzięki obłudnemu przekonaniu, że przecież nikomu nie robi krzywdy, a wykorzystane utwory nie mogłyby zaistnieć, gdyby ich pod swoim nazwiskiem nie opublikował. Funkcjonowanie ułatwia mu termin-klucz, który stale z różnych ust słyszy: owo „mniejsze zło”. Relatywizm moralny, który się za nim kryje daje wygodę, uspokojenie i pozwala się wyzbyć wątpliwości.
Jednak przychodzi opamiętanie. Do myślenia daje mu wybuch pogardliwej złości pokornej dotąd matki, która nie wytrzymuje zakłamania ojca. Potem, podczas stypy po pogrzebie ojca, bohater dowiaduje się szczegółów z przeszłości zmarłego i robi to na nim duże wrażenie, bo o takie wybory życiowe ojca-karierowicza nawet nie podejrzewał.
Przeżywa też wizytę w posierpniowym Gdańsku, spotkanie z matką zastrzelonego w 1970 stoczniowca, udział w manifestacji 11 listopada. Wreszcie następuje szok po wprowadzeniu stanu wojennego. W bohaterze powoli dojrzewa przemiana. Próbuje naprawić dawne grzechy, a ich ostatecznym odkupieniem stanie się pobyt w więzieniu, z którego wychodzi odmieniony i gotowy do poświęceń.
Podziel się opinią
Komentarze