Most do Terabithii (Bridge To Terabithia)
Pochwała wyobraźni - tak w skrócie można podsumować film "Most do Terabithii".
Jesse Aarons (Josh Hutcherson)
, nastolatek z ubogiej rodziny, ma dwie pasje: bieganie i rysowanie. W szkole jest typowym popychadłem, głównie dlatego, że chodzi w ubraniach po starszych siostrach. Kiedy jest już niemal pewien zwycięstwa w szkolnym biegu, okazuje się, wyścig wygrywa ostatecznie nowa uczennica. Leslie (Annasophia Robb)
z łatwością przełamuje początkową niechęć chłopca, gdyż tak jak on potrafi wykreować w swojej wyobraźni zadziwiające światy. Młodociani pisarka i rysownik wspólnie przekraczają wartki nurt strumienia znajdującego się w pobliżu ich domów, by po drugiej stronie walczyć z włochatymi wronami, przerażającymi wiewiogrami i wrogim olbrzymem w obronie królestwa Terabithia.
Nastoletni aktorzy świetnie poradzili sobie w scenach interakcji z postaciami wytworzonymi w komputerach nowozelandzkiej firmy Weta Digital. Równie naturalnie wyszły im rozmowy na poważne, teologiczne i społeczne tematy. Ciekawe drugoplanowe kreacje stworzyli starsi artyści, Robert Patrick w roli ojca odnoszącego się z ogromnym, nieuzasadnionym dystansem do swojego introwertycznego syna oraz Zooey Deschanel jako piękna, pełna entuzjazmu nauczycielka muzyki.
Jedyny zarzut, jaki można postawić "Mostowi do Terabithii" to fakt, iż nie za bardzo wiadomo, do kogo adresowany jest ten film. Nastolatki - rówieśnicy głównych bohaterów - preferują zazwyczaj inny, bardziej awanturniczy rodzaj kina, a dla młodszych dzieci obyczajowy wątek "Mostu do Terabithii" może być nieco przydługi. Film debiutanta Gabora Csupo potrafi jednak wywołać radość, strach oraz łzy wzruszenia, a przede wszystkim przypomina o tym, jak ważne w naszym życiu są żywa wyobraźnia i szczera przyjaźń.