Sławomir Sulej: ''Chciałbym kiedyś zagrać kogoś miłego i ciepłego''
Jeden z najlepszych aktorów charakterystycznych
Ma 65 lata i uchodzi za jednego z najbardziej charakterystycznych polskich aktorów. W filmie „Psy II: Ostatnia krew” wygłaszał kultową już kwestię „Wyrwałem chwasta”, a sympatię widzów zdobył dzięki rolom Kudłatego w „Kilerze” i ochroniarza Małpy w „Poranku kojota”.
Ma 65 lata i uchodzi za jednego z najbardziej charakterystycznych polskich aktorów. W filmie „Psy II: Ostatnia krew”, 5 kwietnia minęło 21 lat od premiery, wygłaszał kultową już kwestię „Wyrwałem chwasta”, a sympatię widzów zdobył dzięki rolom Kudłatego w „Kilerze” i ochroniarza Małpy w „Poranku kojota”.
Lecz choć na ekranie pojawia się regularnie od początku lat 90., jego talent i potencjał często pozostają niezauważone i niewykorzystane przez twórców. Sulej otrzymuje zwykle role epizodyczne, grywa w produkcjach niszowych, nie zabiega za wszelką cenę o rozgłos.
Na co dzień realizuje się na deskach teatrów, choć nie ukrywa, że ma pewną słabość do rodzimej branży filmowej. Na ekranach kin możemy go właśnie oglądać w „Sąsiadach” Grzegorza Królikiewicza.