13 lat temu zmarł na atak serca. O jego ostatnim posiłku krążą legendy

James Gandolfini, znany z roli w "Rodzinie Soprano", 18 września obchodziłby 64. urodziny. Jednak aktor zmarł nagle na atak serca w 2013 r. O jego ostatnim posiłku krążą legendy.

James Gandolfini zmarł w 2013 r.James Gandolfini zmarł w 2013 r.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Tiffany Rose
Karolina Stankiewicz

James Gandolfini urodził się 18 września 1961 roku w Westwood w stanie New Jersey w rodzinie włoskich imigrantów. Wychowany w duchu ciężkiej pracy i prostych wartości, początkowo nie planował kariery w show-biznesie – zanim trafił na scenę i przed kamerę, imał się różnych zajęć. Do aktorstwa trafił stosunkowo późno, jednak kiedy już stanął na planie, było jasne, że ma ogromny talent.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Anatomia dramy: Blake Lively i Justin Baldoni

Największą sławę przyniosła mu rola Tony’ego Soprano w przełomowym serialu HBO "Rodzina Soprano" (1999–2007). Gandolfini stworzył tam postać mafijnego bossa rozdartego między brutalnym światem zbrodni a próbami zachowania namiastki normalnego życia rodzinnego. Jego kreacja była pełna sprzeczności – bezwzględny gangster, a zarazem wrażliwy, pogubiony człowiek cierpiący na ataki paniki. Dzięki temu Gandolfini zdobył trzy nagrody Emmy, a "Rodzina Soprano" do dziś uważana jest za jeden z najlepszych i najważniejszych seriali w historii.

Choć rola Tony’ego stała się jego znakiem rozpoznawczym, Gandolfini udowadniał wielokrotnie, że nie jest aktorem jednej postaci. Zagrał w filmach takich jak "Prawdziwy romans", "Droga do zatracenia" czy "Niesamowity Spider-Man 2".

Jego nagła śmierć 19 czerwca 2013 roku, w wieku zaledwie 51 lat, była wstrząsem dla fanów na całym świecie. Swoje ostatnie chwile spędził w Rzymie, gdzie zmarł nagle.

O ostatnim posiłku aktora krążą legendy. W dniu śmierci, podczas kolacji z synem Michaelem, miał wypić cztery kieliszki rumu, dwie pina colady i dwa piwa. Towarzyszyły temu dwa zamówienia smażonych krewetek i duża porcja foie gras.

Kilka godzin później Michael znalazł ojca w ich pokoju hotelowym. Pomimo wysiłków ratowników, Gandolfini zmarł w szpitalu. Lekarze stwierdzili, że przyczyną śmierci był zawał serca.

Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Nie żyje Diane Ladd. Legendarna amerykańska aktorka była mamą Laury Dern
Nie żyje Diane Ladd. Legendarna amerykańska aktorka była mamą Laury Dern
26 osób z ekipy "Tulsa King" zwolnionych. Dwa tygodnie przed startem zdjęć
26 osób z ekipy "Tulsa King" zwolnionych. Dwa tygodnie przed startem zdjęć
Russell Crowe ucina spekulacje o ślubie. Aktor mówi, dlaczego nie zamierza się żenić
Russell Crowe ucina spekulacje o ślubie. Aktor mówi, dlaczego nie zamierza się żenić
Queerowa Ciri? Showrunnerka "Wiedźmina" komentuje sceny, o których zrobiło się głośno
Queerowa Ciri? Showrunnerka "Wiedźmina" komentuje sceny, o których zrobiło się głośno
Harrison Ford ostro o Donaldzie Trumpie. "Ignorancja, pycha, kłamstwa"
Harrison Ford ostro o Donaldzie Trumpie. "Ignorancja, pycha, kłamstwa"
Trump nazywa prezentera "szaleńcem" i mówi o "nielegalnych" żartach
Trump nazywa prezentera "szaleńcem" i mówi o "nielegalnych" żartach
Świętuje 8 lat trzeźwości. Przez alkohol staczała się na dno
Świętuje 8 lat trzeźwości. Przez alkohol staczała się na dno
Roman Wilhelmi: Nie chciał wierzyć, że umiera. Zgubiły go używki
Roman Wilhelmi: Nie chciał wierzyć, że umiera. Zgubiły go używki
On ma 68, ona tylko 29. Ma żonę i córkę w tym samym wieku
On ma 68, ona tylko 29. Ma żonę i córkę w tym samym wieku
"Kogo to obchodzi?". Nie wierzy w diagnozę wystawioną przez żonę
"Kogo to obchodzi?". Nie wierzy w diagnozę wystawioną przez żonę
Kolejna kariera upada. Gwiazdor "nękał i zastraszał"
Kolejna kariera upada. Gwiazdor "nękał i zastraszał"
George Clooney znów o polityce. "To był błąd, szczerze mówiąc"
George Clooney znów o polityce. "To był błąd, szczerze mówiąc"