Pływające synchronicznie prosiaki, spanie w jednym łóżku ze słoniem i beknięcie, które może uratować życie - dzieci będą zachwycone. Dorośli - o ile nie boją się schematów i potrafią zaakceptować proste, fantastyczne rozwiązania - też.
Pięć lat po premierze "Niani" Emma Thompson powraca na ekran w roli niezbyt urodziwej opiekunki do dzieci, inspirowanej postacią tytułową książki "Nurse Matilda" Christianny Brand. Tym razem trafia na angielską farmę w okresie II wojny światowej, gdzie grana przez Maggie Gyllenhaal matka usiłuje sobie radzić z trójką nieposłusznych dzieci, ich dwojgiem snobistycznych kuzynów z Londynu, problemami finansowymi i szwagrem Philem (w tej roli Rhys Ifans), który próbuje namówić ją do sprzedania farmy.
Film powstał z myślą o dzieciach i to one będą się nim cieszyć najbardziej. Bajkowa sceneria, magia i przygody, które mogą się przytrafić tylko dzieciom mieszkającym na wsi w czasie II wojny światowej - to wszystko sprawia, że młodsi widzowie z zainteresowaniem będą śledzić losy rodziny Greenów. Do tego dochodzą sprawy bardziej przyziemne, których oglądanie na pewno także rozbawi dzieci: kupa jak okiem sięgnąć, siadanie na krowich plackach i bekający ptak. Niekwestionowanymi gwiazdami filmu są prosiaki, które za sprawą magicznych sztuczek niani McPhee zaczynają przejawiać niezwykłe możliwości. Pojawiają się też trudne tematy. Trójka mieszkających na farmie dzieci musi sobie poradzić z biedą i nieobecnością ojca, który walczy na froncie, z kolei dwoje bogatych kuzynów zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że ich rodzice nie chcą się nimi zajmować i planują rozwód. Te smutniejsze wątki nie przesłaniają jednak radośniejszych i nie utrudniają dzieciom odbioru filmu.
Dorosłym spodoba się to, czego ich dzieci mogą się nauczyć od niani McPhee: pomagania innym, dzielenia się i wiary we własne marzenia. Zachwyci też fantastyczne aktorstwo: oprócz Emmy Thompson, której niania McPhee to uosobienie muminkowej Buki, mamy możliwość podziwiania genialnej Maggie Smith w roli nieporadnej sprzedawczyni, pani Docherty. Na ekran powraca też przezabawny Sam Kelly, którego starsi widzowie pamiętają pewnie z roli kapitana Hansa Geeringa w "Allo Allo". Zachwycają też aktorzy dziecięcy, w szczególności grający bogatego Cyrila Eros Vlahos.
"Niania i wielkie bum" wymyka się współczesnej modzie filmowej: stawia właśnie na doskonałą grę aktorską i zabawne dialogi, nie nadużywając przy tym możliwości, jakie daje technika. Dzięki temu dołączy pewnie wkrótce do grupy ponadczasowych filmów familijnych.