Martin Scorsese krytykuje serwisy agregujące recenzje filmowe. "Krwawa rozrywka"
Martin Scorsese, twórca "Chłopców z ferajny", "Wilka z Wall Street", "Taksówkarza" czy "Wściekłego byka", w otwartym liście skrytykował serwisy oceniające filmy typu Rotten Tomatoes czy Cinemascore.
Zdaniem laureata Oscara, serwisy, które charakteryzują się przyznawaniem ocen lub gwiazdek filmom szkodzą widzom i są wrogie prawdziwym twórcom filmowym.
- Rywalizacja o dochody w weekend otwarcia stała się iście sportową, krwawą rozgrywką, co sprawiło, że ocenianie stało się bardziej agresywne - mówi rozgoryczony reżyser. - * To nie ma nic wspólnego z krytyką. Ci ludzie reprezentują biznes filmowy, ale nie twórczą czy inteligentą stronę oglądania filmów. Filmowcy zredukowani są do dostarczyciela kontentu a widzowie do pozbawionego wyobraźni konsumenta. Dobre filmy nie powstają po to, by je rozszyfrować, skonsumować i od razu zrozumieć. One nawet nie powstają po to, by je od razu polubić. Powstają, ponieważ osoba stojąca za kamerą, musiała je stworzyć*.
Martin Scorsese obecnie pracuje nad swoim pierwszym filmem dla Netfliksa, "The Irishman". Jego ostatni obraz to "Milczenie", które na Rotten Tomatos ma wysoki wynik 84 proc. pozytywnych recenzji (na CinemaScore nie został oceniony). "Wilk z Wall Street" dostał na CienemaScore ocenę dostateczną (C), a na Rotten Tomatos 74 proc.