Mille Bobby Brown odpowiada krytykom. "Nie będę przepraszać za to, że dorastam"
Aktorka, która rozpoczęła swoją karierę jako dziecko, niedawno skończyła 21 lat i nie zwalnia tempa. Niestety poznała także ciemną stronę popularności. O co chodzi?
Millie Bobby Brown źle przyjęła krytykę tej stylizacji
Mille Bobbie Brown stała się znana dzięki roli Jedenastki w kultowym serialu Netfliksa "Stranger things". Bycie na planie okazało się jej żywiołem. Po hitowej produkcji wystąpiła jeszcze m.in. w "Enoli Holmes" czy "Damie". Niebawem na Netfliksa wejdzie film "Electric State" braci Russo, gdzie zagrała główną rolę u boku Chrisa Pratta. Jest bardzo popularną gwiazdą, która często bywa na ściankach i galach.
Krytykują Millie Bobby Brown
Niestety jej wybory modowe nie zawsze spotykają się z pozytywnym odbiorem. Zwłaszcza jedna z ostatnich stylizacji zebrała cięgi w internecie. Wysokie upięcie, nietwarzowa grzywka i kreacja sprawiły, że aktorka wyglądała na znacznie starszą, niż w rzeczywistości, o czym pisali i internauci i serwisy zajmujące się show-biznesem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity
Aktorka nie przyjęła tego dobrze. Umieściła na instagramie nagranie i długi wpis, w którym odpowiada na niepochlebne komentarze.
"Weszłam do tej branży, gdy miałam 10 lat. Dorastałam na oczach świata, a mimo to ludzie nie potrafią dorastać razem ze mną. Zamiast tego zachowują się, jakbym miała pozostać zamrożona w czasie, jakbym nadal powinna wyglądać tak, jak w pierwszym sezonie 'Stranger Things'. A ponieważ tak nie jest, stałam się celem ataków" - napisała. Jednak musimy podkreślić, że publikacje komentujące wygląd aktorki nie mówią o tym, że powinna wyglądać jak nastolatka. Mowa raczej o tym, że wygląda jak bardzo ładna 40-latka. A Millie ma 21 lat.
"Rozczarowani ludzie nie potrafią zaakceptować, że dziewczyna dorasta na własnych warunkach, a nie na ich" - ciągnie dalej gwiazda Netfliksa. "Nie będę przepraszać za to, że dorastam. Nie zamierzam się umniejszać, by dopasować się do nierealistycznych oczekiwań tych, którzy nie potrafią znieść widoku dziewczyny stającej się kobietą. Nie pozwolę się zawstydzać za to, jak wyglądam, jak się ubieram ani jak się prezentuję" - dodała.
Gwiazdy często korzystają z porad stylistów, specjalistów od wizerunku, dzięki którym mogą lepiej wyrazić siebie, eksperymentować. Być może Millie też się nad tym zastanowi.
Potrzebuje teraz dobrej prasy, bo coraz głośniej jest o tym, że film biograficzny o Britney Spears dojdzie do skutku. Millie Bobby Brown mówi wprost, że główna rola byłaby spełnieniem jej marzeń.
