Polacy oglądają na maksa. Pokonał nowego "Supermana"
Podczas minionego weekendu na platformie HBO Max miał premierę thriller "Morderczy żar". Jest to niestety kolejna nieudana ekranizacja powieści skandynawskiej gwiazdy powieści kryminalnych Jo Nesbo. Film cieszy się jednak dużą popularnością w Polsce.
Boom na szwedzkie, czy szerzej skandynawskie kryminały rozpoczął się po wydaniu w latach 2005-2007 "Millenium" Stiega Larssona. Dwa lata później na jego podstawie pojawiła się w kinach znakomita szwedzko-duńsko-niemiecko-norweska trylogia filmowa z Mikaelem Nyqvistem i Noomi Rapace. Po kolejnych dwóch latach widzowie mogli już zobaczyć hollywoodzką ekranizację powieści Larssona – "Dziewczynę z tatuażem" Davida Finchera (z Danielem Craigiem i Rooney Marą).
Tak wygląda nowy film z serii "Na noże". Netflix podzielił się zwiastunem
Norweski pisarz Jo Nesbo tak tłumaczy fenomen tej często makabrycznej literatury: "Skandynawska powieść kryminalna odgrywa rolę terapeutyczną. Zaspokaja dwie potrzeby współczesnego człowieka: potrzebę przeżywania napięcia i potrzebę bezpieczeństwa, wiemy bowiem, że na końcu powieści zawsze powracamy do stanu równowagi".
Sam Nesbo nie ma jednak zbyt dużego szczęścia do ekranizacji swoich powieści. Niektóre były co najwyżej niezłe ("Łowcy głów", serial "Okupowani"), inne, jak "Pierwszy śnieg" z Michaelem Fassbenderem czy teraz "Morderczy żar", są bardzo nisko oceniane przez krytyków.
"Morderczy żar" w założeniu miał nawiązywać do klasycznych kryminałów stylu noir, ale, jak piszą widzowie, to bardziej telenowela niż kryminał. Prywatny detektyw (Joseph Gordon-Levitt) zostaje wynajęty, by zbadać przypadek zgonu młodego magnata żeglugowego. Piękna szwagierka zmarłego (Shailene Woodley) nie wierzy w oficjalny raport policji.
"Mimo niezłego początku i piękna śródziemnomorskiej scenerii, przejdzie do historii jako najgorsza adaptacja powieści Nesbo, a z pewnością będzie najbardziej zapomniana. (...) Szkoda, że Shailene Woodley nie dostała więcej czasu ekranowego kosztem mało interesującego detektywa" – czytamy w recenzji "The Guardian". W Polsce "Morderczy żar" stał się podczas minionego weekendu najpopularniejszym tytułem HBO Max, detronizując po trzech tygodniach wyświetlania "Supermana".