''Przypadek Pekosińskiego'': Bronisław Pekosiński nie żyje

Bronisław Pekosiński miał najprawdopodobniej 73 lata. Najprawdopodobniej, ponieważ wszystkie fakty z biografii dziecka, które cudem uratowało się z niemieckiego obozu koncentracyjnego, zostały skonstruowane sztucznie.

Sztuczny życiorys
Źródło zdjęć: © Studio Filmowe N
Grzegorz Kłos

/ 7Cynicznie wykorzystany przez komunistów

Obraz
© Film polski

Bronisław Pekosiński miał najprawdopodobniej 73 lata. Najprawdopodobniej, ponieważ wszystkie fakty z biografii dziecka, które* cudem uratowało się z niemieckiego obozu koncentracyjnego,* zostały skonstruowane sztucznie.

Poznajcie wstrząsające losy „człowieka znikąd”, cynicznie wykorzystywanego przez komunistyczną władzę, który nigdy nie poznał prawdy o sobie i swojej rodzinie.


/ 7To nie film, to wyczyn

Obraz
© Studio Filmowe N

Kiedy w 1993 roku film „Przypadek Pekosińskiego” wszedł na ekrany kin, oczy widzów zwróciły się ku Zamościowi i nieporadnemu staruszkowi, który kuśtykając z laseczką po tamtejszym rynku dawno wtopił się w krajobraz miasta.

Film zdobył Złote Lwy, co jak podkreśla Krzysztof Świrek, „pokazuje, jak odważne werdykty zdarzały się w przeszłości tego festiwalu.” Uwagę zwracano szczególnie na samego Pekosińskiego, który wcielił się w samego siebie.

Zdaniem Łukasza Maciejewskiego obraz Królikiewicza to „najważniejszy polski film ostatniej dekady XX wieku”, z kolei Tadeusz Sobolewski w swojej recenzji stwierdził, że „Przypadek Pekosińskiego” „to więcej niż film, to wyczyn”.

/ 7Przez ten upadek został kaleką

Obraz
© Studio Filmowe N

Przez pryzmat tragicznej biografii cudem uratowanego chłopca z niemieckiego obozu koncentracyjnego scenariusz autorstwa Królikiewicza ukazuje dramatyczne losy Polski* – od zakończenia wojny, przez ponure lata komunizmu, aż po czasy bezdusznego kapitalizmu.*

Data urodzenia Pekosińskiego nie jest znana. Tak samo jak nazwisko jego matki, która przerzuciła chłopca przez ogrodzenie kacetu.

Wiadomo za to, że dziecko tak niefortunnie upadło, że do końca życia było kaleką.

/ 7Sztuczny życiorys

Obraz
© Studio Filmowe N

Pekosiński przez całe życie próbował dowiedzieć się czegoś o matce i swoim pochodzeniu. Na próżno.

W 1947 roku urzędowo nadano chłopcu imię Bronisław i nazwisko Pekosiński pochodzące od skrótu PKOS (Polski Komitet Opieki Społecznej). W papierach pojawiła się również wymyślona data urodzin chłopaka – symboliczne 1 września 1939 roku.

Do końca nie wiadomo, kto odnalazł leżące na ziemi dziecko. Przez lata krążyły na ten temat różne hipotezy.

Malcem mieli zaopiekować się miejscowi, partyzanci czy nawet ojciec, jak twierdzi sam bohater w jednej scenie filmu.

/ 7''Uratowali go radzieccy partyzanci''

Obraz
© Studio Filmowe N

Przez całe życie schorowany Pekosiński, który jako dziecko musiał nosić ortopedyczny gorset, nigdzie nie pasował. Był człowiekiem znikąd, bez tożsamości i korzeni.

Wychował się w domu dziecka w Zamościu. Tam też skończył szkołę i najprawdopodobniej zaraził się miłością do szachów, których był prawdziwym mistrzem.

Często mówi się, że o duszę Pekosińskiego walczyły partia i Kościół Katolicki. Dla komunistów miał być symbolem martyrologii pacyfikowanej Zamojszczyzny, którego „uratowali radzieccy partyzanci”. O jego ciężkiej sytuacji państwo przypominało sobie od czasu do czasu, jednak przeważnie Pekosiński był pozostawiany samemu sobie.

W filmie pada wzmianka o jego posłudze jako ministranta i odmowie, jaką usłyszał,* kiedy zamierzał wstąpić do seminarium.*

/ 7Wylew, paraliż, alkoholizm

Obraz
© Studio Filmowe N

W niezwykłej i naznaczonej nieszczęściem biografii wojennego sieroty pojawia się również groteskowy wątek małżeństwa.

Dawny opiekun chłopaka, po latach biznesmen, planował ożenić go z własną żoną,* aby ukryć część swoich dochodów…*

Kiedy w 1993 roku film Grzegorza Królikiewicza wszedł na ekrany, ponownie przypomniano sobie o częściowo sparaliżowanym Pekosińskim, który powoli staczał się na dno alkoholizmu, egzystując gdzieś na peryferiach społeczeństwa.

/ 7Odzyskał godność

Obraz
© Studio Filmowe N

Dzięki filmowi Pekosiński nie tylko odzyskał kontakt ze światem. Odnowił również znajomości z przyjaciółmi z czasów, kiedy służył jako ministrant. Znalazł w nich oparcie i troskliwą opiekę.

W życiu mężczyzny pojawiły się pomoc od jednej z niemieckich fundacji, własne mieszkanie, które dostał dzięki wstawiennictwu reżysera i twórców filmu, oraz rzecz najważniejsza – odzyskana godność.

Przez lata można go było spotkać kuśtykającego po zamojskiej starówce, której był stałym elementem. Uchodził za człowieka łagodnego i ufnego.Najprawdopodobniej miał 73 lata. (gk/mf)

Wybrane dla Ciebie

"Ostateczny koszmar". Komentuje krwawą scenę z serialu
"Ostateczny koszmar". Komentuje krwawą scenę z serialu
13 lat pracy. "Norymberga" zachwyciła widzów na festiwalu w Toronto
13 lat pracy. "Norymberga" zachwyciła widzów na festiwalu w Toronto
Klapa w kinach. Kosztował 30 milionów, zarobił niecałe 3 miliony
Klapa w kinach. Kosztował 30 milionów, zarobił niecałe 3 miliony
Strach się bać. Kultowy horror będzie serialem
Strach się bać. Kultowy horror będzie serialem
Mówi o nałogu. Brał tak dużo, że nawet kartel odmówił mu współpracy
Mówi o nałogu. Brał tak dużo, że nawet kartel odmówił mu współpracy
Nigdy nie był tak wielki. Nałożyli na niego kostium pełen mięśni
Nigdy nie był tak wielki. Nałożyli na niego kostium pełen mięśni
Był za mocny dla kin. Cenzura wkroczyła do akcji. Do obejrzenia w domu
Był za mocny dla kin. Cenzura wkroczyła do akcji. Do obejrzenia w domu
"To nieakceptowalne". Lawina krytyki po wypowiedzi aktorki
"To nieakceptowalne". Lawina krytyki po wypowiedzi aktorki
Eleganckie limuzyny, balowe suknie, a nad wszystkim - flagi ze swastykami. Byliśmy na planie "Breslau"
Eleganckie limuzyny, balowe suknie, a nad wszystkim - flagi ze swastykami. Byliśmy na planie "Breslau"
Ochrona powiedziała: "nie jedź". Aktorka boi się zwolenników Trumpa
Ochrona powiedziała: "nie jedź". Aktorka boi się zwolenników Trumpa
Murowany przebój. To może być najlepszy polski serial dekady
Murowany przebój. To może być najlepszy polski serial dekady
"Nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę". Zarabiała mniej niż aktorzy serialu
"Nie chodziło o pieniądze, ale o zasadę". Zarabiała mniej niż aktorzy serialu