Aktor zmarł w szpitalu. Żona opowiadała, jak ją powiadomiono

Marek Frąckowiak został zapamiętany jako aktorski kameleon i człowiek wielkiego serca. Przez ponad cztery dekady wykreował 100 ról na małym i wielkim ekranie. Stał się jednym z najbardziej cenionych aktorów warszawskiej sceny. Odszedł w 2017 roku, ale jego walka z chorobą i aktywność zawodowa do końca stanowią inspirację.

kolekcja Vistula i W�lczankaMarek Fr�ckowiak  2008-03-13mwegrzynMarek Frąckowiak w tym roku kończyłby 75 lat
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | (c) by KAPiF

Jeden z najwybitniejszych aktorów polskiego teatru i ulubieniec polskich widzów urodził się 16 sierpnia 1950 roku w Łodzi. Jak sam przyznawał później w wywiadach, nie był łatwym dzieckiem. Szkołę średnią zmieniał czterokrotnie. "Po maturze miałem do wyboru trzy drogi – wspominał z humorem Marek Frąckowiak. – Wszystkie związane z publicznymi występami: księdza, adwokata i artysty". Choć dostał się na studia prawnicze, szczęśliwie dla fanów jego dorobku poświęcił się ostatecznie aktorstwu.

W 1971 roku zadebiutował w "Zabijcie czarną owcę" Jerzego Passendorfera, filmie wyróżnionym na MFF w San Sebastian. Frąckowiak sportretował skomplikowanego chłopaka po przejściach, a jego portret nosił po części autobiograficzne rysy młodego gniewnego. W 1974 roku ukończył studia aktorskie na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w rodzinnej Łodzi, a tuż po tym zadebiutował na deskach warszawskiego Teatru Nowego w sztuce "Lelewel".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kultura WPełni: Juliusz Machulski o przekraczaniu granic przez reżyserów

Tytan pracy

Marek Frąckowiak odnajdował się we wszechstronnych stylach tak na ekranie, jak scenie. Publiczność pokochała go za autentyczność i oddanie własnej profesji. Szczery, serdeczny, a przy tym maksymalnie charyzmatyczny – takim go zapamiętaliśmy.

W 1975 roku wcielił się w syna Włodków w "Niespotykanie spokojnym człowieku" w reżyserii króla polskich komedii Stanisława Barei. Potem przyszły angaże do "Alternatywy 4", "C. K. Dezerterzy", "07 zgłoś się", serialu "Dom" czy kultowych "Psów" Władysława Pasikowskiego, w których wystąpił jako oficer SB Kazek. Uznanie przyniosła mu ponadto kreacja wachmistrza na ukraińskim weselu w "Ogniem i mieczem" (1999). Jednocześnie Marek Frąckowiak był związany z warszawskimi teatrami. Począwszy od debiutu w 1974 roku do 1977 grał w Teatrze Nowym, potem dołączył do zespołu Teatru Współczesnego, z którego odszedł w 1981 roku. W latach 1987-90 występował w Teatrze Rozmaitości, a od 2001 roku był związany z Teatrem Rampa.

W 1993 roku adaptował na scenę i wyreżyserował "Grażynę" Adama Mickiewicza na scenie Teatru Adekwatnego. Wciąż nie przestawał fascynować w prywatnym wymiarze. W 2001 roku założył Fundację Przyjaciół Sztuki Aurea Porta w celu promocji polskiej sztuki współczesnej. Fundacja upowszechnia m.in. dorobek artystyczny kompozytora i dramaturga Bogusława Schaeffera.

Szersza publiczność pokochała go oczywiście także za serialowe kreacje, m.in. w "Plebanii" czy "Ranczu".

Czarne chmury

W 2013 roku stan zdrowia Marka Frąckowiaka zaczął się pogarszać. Najpierw wystąpiły problemy z prostatą, później artysta upadł w ogrodzie z bólu. Okazało się, że choruje na raka kręgosłupa. Aktor przeszedł operację i dochodził do zdrowia. Gdy wydawało się, że wszystko najgorsze już za nim, rok później pojawiły się przerzuty. Nie zamierzał się poddawać. Konieczna była chemioterapia.

W najtrudniejszych chwilach aktorowi towarzyszyła druga żona, znana przede wszystkim z talentu dubbingowego aktorka Ewa Złotowska (to jej głosem przemawiała pszczółka Maja). Pobrali się w 1992 roku i spędzili szczęśliwe ćwierć wieku. Łączyły ich artystyczne pasje i bezwarunkowa miłość do zwierząt. Pod dachem ich domu pod Warszawą nigdy nie brakowało kotów i psów. Tworzyli relację opartą na przyjaźni, wzajemnym wsparciu i zrozumieniu potrzeby kompromisów – to był ich przepis na długoletnie małżeństwo.

Marek Frąckowiak i Ewa Złotowska
Marek Frąckowiak i Ewa Złotowska © Licencjodawca | � by KAPIF.pl

Marek Frąckowiak miał za sobą nieudane małżeństwo z plastyczką Barbarą Frąckowiak i zwycięskie starcie z chorobą alkoholową. Spotkanie Ewy pozwoliło mu zacząć od nowa. "Alkohol w pewnym momencie życia stał się dominujący, co mi nie pomogło. Ale powtarzam, nie narzekam, taką drogę miałem przejść, żeby wyciągnąć wnioski" – zwierzał się aktor. I dodał, opowiadając o tej jedynej: "Spotkaliśmy się we właściwym momencie. Ewa to bardzo mądra osoba. Wtedy głośno powiedziałem: z tą panią chciałbym ułożyć sobie życie. Za co kocham Ewę? Za ogromną uczciwość, lojalność, mądrość".

W nadziei

Do końca wierzył w zwycięstwo z chorobą. Mimo problemów zdrowotnych Marek Frąckowiak nie porzucił aktorstwa. Już po jego śmierci ukazał się "Kamerdyner" (2018) Filipa Bajona z aktorem w roli żandarma pruskiego. Trzy dni przed śmiercią pojawił się w Teatrze Rampa. Wszyscy wokół mieli nadzieję, że jego stan uległ znacznej poprawie. Niestety 6 listopada 2017 roku Marek Frąckowiak zmarł.

Jego ukochana nie zdążyła pożegnać się z mężem. Gdy w nocy trafili do szpitala, Ewa Złotowska pojechała na kilka godzin do domu, by odpocząć. Rano miała do niego wrócić. O ósmej rano otrzymała telefon: "’Przepraszam, czy to mieszkanie pana Marka Frąckowiaka? Rozmawiam z żoną? Pan Frąckowiak umarł’ – powiedział pan drewnianym głosem, a ja wykrzyczałam: ‘Co?!’, usłyszałam: ‘Niech się pani skupi! Nie zrozumiała pani? Umarł 6:20 rano’. Zero empatii. Straszne! Jak zapowiedź, że pociąg odjeżdża o 6:20 rano", żaliła się wdowa w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu: Paula Apanowicz
Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Sąd odrzucił wniosek Costnera. Aktor się nie poddaje
Sąd odrzucił wniosek Costnera. Aktor się nie poddaje
Sukienka niczego nie zakryła. "Jak mamy się skupić na tym, co mówi?"
Sukienka niczego nie zakryła. "Jak mamy się skupić na tym, co mówi?"