Kino, nawrócenie i teczki SB. Burzliwe losy Jerzego Zelnika
Jest żywą ikoną teatru i ekranu, a jego role budowały historię polskiej kinematografii. Świętujący 80. urodziny Jerzy Zelnik poraża fenomenalną formą. W dojrzałym wieku wciąż jest aktywny zawodowo i nie zamierza żegnać się z aktorstwem. Kulisy kariery artysty skrywają wiele sekretów.
Jerzy Zelnik przed laty był jednym z największych amantów polskiego kina. W świadomości odbiorców pozostaje przede wszystkim Ramzesem XIII z nominowanego do Oscara epickiego dzieła Jerzego Kawalerowicza "Faraon" (1965) oraz Zygmuntem II Augustem z "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" (1982) Janusza Majewskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najgorętsze premiery filmowe nadchodzących tygodni
Choć role historyczne naznaczyły jego emploi, to ma również na koncie brawurowe występy w dramacie wojennym "Kiedy miłość była zbrodnią" (1967), "Ziemi obiecanej" (1974) Wajdy albo "Psy II: Ostatnia krew" (1994) Pasikowskiego. Wcielił się w prawnika Franciszka Murka w serialu "Doktor Murek" (1979) na podstawie prozy Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. 14 września wybitny aktor kończy 80 lat. Wciąż cieszy się znakomitą kondycją i nie planuje rezygnacji z aktorstwa. Jego energii i różnorodnych aktywności może pozazdrościć niejeden z przedstawicieli młodego pokolenia.
80 lat i wciąż zaraża charyzmą. Nie chodzi o dorabianie do emerytury
Jerzy Zelnik, czyli polski Faraon, szczęśliwie nie może narzekać na trudną jesień życia. Jest człowiekiem wielu pasji, a dobre zdrowie i witalna siła umożliwiają mu ciągłe spełnienie. W jednym z ostatnich wywiadów wyznał: "Mam nadzieję, że umrę, pracując".
Skąd w legendarnym aktorze tyle zapału? Mogłoby się zdawać, że do ciągłej aktywności zawodowej mimo dojrzałego wieku zmusza go wysokość emerytury, ale to nieprawda. Owszem, pan Jerzy podkreśla, że ze względu na inwestycje i priorytet zabezpieczenia rodziny, cieszy się, że w dalszym ciągu zarabia dodatkowe pieniądze do emerytury. Przy aktorstwie trzyma go jednak przede wszystkim autentyczna pasja oraz życiowa filozofia.
"Mam pewien rodzaj dyscypliny takiej, że lubię wykorzystywać każdą minutę życia sensownie" – wyznał w rozmowie z Plejadą. "Jestem bardzo aktywny, lubię pisać, lubię grać", dodał gwiazdor. Nie zwalnia tempa. W tym roku powrócił na szklany ekran w serialu Polsatu "Sprawiedliwi. Trójmiasto".
Burzliwe życie uczuciowe
Czas emerytury upływa aktorowi pod znakiem spokoju i spełnienia, ale w młodości Jerzy Zelnik przeżył wiele burzliwych chwil. Te wynikały przede wszystkim z jego kochliwej natury. Na planie "Faraona" nawiązał namiętny romans z ekranową partnerką Barbarą Brylską. Ich relacja elektryzowała, ale przyniosła też skandal. Aktorka pozostawała bowiem w małżeństwie z Janem Borowcem. Gwiazda nie potrafiła oprzeć się hipnotyzującej urodzie kolegi po fachu, za którego magnetycznym spojrzeniem i kruczoczarnymi włosami szalała wówczas większość Polek.
Później Jerzego Zelnika łączono z wieloma kobietami m.in. Anną Dymną, z którą odegrał gorące sekwencje w "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny". Po latach od plotek Dymna skomentowała całą sprawę, jako nierealistyczne "opowiastki". Aktor odnalazł z czasem kobietę swojego życia, choć mimo zawartego w 1969 roku małżeństwa przez długie lata uczył się przestrzegać przysięgi wierności…
Małżeństwo z 47-letnim stażem
Dla Urszuli przyjął sakrament chrztu. Był to też początek jego duchowej przemiany. Zelnik wychowywał się w rodzinie niereligijnej, ale po ślubie stał się osobą głęboko wierzącą. Umocnienie wiary pozwoliło mu z czasem zrozumieć, jak krzywdził ukochaną. Żona musiała bowiem dźwigać ciężar jego romansów. Niejednokrotnie byli blisko rozpadu małżeństwa. Ich miłość oparta na bliskiej przyjaźni przetrwała najcięższą próbę.
Byli ze sobą przez 47 lat. W 2011 roku Urszula Zelnik doznała wylewu, a mąż dowiódł wówczas swego oddania. Praktycznie zawiesił swoją karierę, aby zaopiekować się chorą żoną i pomóc jej w rehabilitacji. Niestety pani Urszula zmarła trzy lata później.
W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" Jerzy Zelnik wspominał miłość swojego życia: "Mieliśmy swoje wzloty i upadki. Kochaliśmy się, a jednocześnie walczyliśmy ze sobą. Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia. (…) Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. A jak nawet panie do mnie wzdychają, to dzięki temu będą lepiej dotlenione".
Polityka
Swego czasu Jerzy Zelnik zaangażował się też w kwestie polityczne. Mówił głośno o swoim nawróceniu i wspierał konserwatywną prawicę. W 2010 roku poparł kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta, później był zaangażowany w kampanię prezydencką Andrzeja Dudy.
W 2016 roku IPN odnalazł niesławne teczki świadczące o współpracy aktora z SB w młodości. Ta miała trwać od stycznia 1964 roku do sierpnia 1966 i polegać na przekazywaniu informacji w sprawie Jerzego Kowadło-Kowalika. Jerzy Zelnik początkowo wyparł się doniesień i tłumaczył "niepamięcią". Ostatecznie przeprosił: "Już teraz proszę o wybaczenie osoby, które mogłem skrzywdzić". Po kontrowersjach zdystansował się od polityki, choć sporadycznie zdarza mu się komentować napiętą sytuację w kraju. Był m.in. jednym z przeciwników strajku kobiet protestującego wobec zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: