Stellan Skarsgård o kolegach syna. "Okrutne, ignoranckie dzieciaki"
Stellan Skarsgård w rozmowie z Vulture opisał, jak szkolne docinki dotykają jego 13-letniego syna. Aktor krytykuje łatkę "nepo baby" i podkreśla, że branża i tak weryfikuje kompetencje.
Stellan Skarsgård w wywiadzie dla Vulture opowiedział o skutkach łatki "nepo baby" (czyli osoby, która zawdzięcza swoją karierę koneksjom znanych rodziców) w życiu swojej rodziny. Problem dotyka jego najmłodszego syna. - Mój 13-letni syn Kolbjörn, cierpi z tego powodu - powiedział aktor. - Kiedy koledzy w szkole nazywają go "nepo baby", robi mu się smutno. Nie ma żadnych przyjaciół w szkole. Czuje się wyobcowany. Okrutne dzieciaki, albo okrutne i ignoranckie. To jest taka bzdura. Przecież nikt by cię nie zatrudnił, przynajmniej do niczego dobrego, jeżeli nie byłbyś wystarczająco dobry.
Kolbjorn Skarsgard, choć jest jeszcze bardzo młody, zdążył już zagrać w miniserialu opowiadającym o życiu gangstera, którego czyny dały początek określeniu "syndrom sztokholmski". Chłopiec jest synem Stellana Skarsgarda i Megan Everett, którzy mają również starszego syna, Ossiana (ur. 2009). Aktor jest także ojcem sześciorga dzieci z pierwszego małżeństwa z My Sonją Marie Agnes – pięciu synów: Alexandra, Gustafa, Sama, Billa i Valtera oraz córki o imieniu Eija.
Kultura WPełni: Anna-Maria Sieklucka o wielkim sukcesie i o tym, czy żałuje filmu "365 dni"
W debacie o "nepo babies" pojawiają się także głosy innych znanych osób. Jennifer Aniston w podcaście "Armchair Expert" zauważyła, że podążanie ścieżką rodziców jest zjawiskiem powszechnym i nie ogranicza się do show-biznesu. - Spójrz na wszystkie kancelarie prawne. Czy to nie jest tak, że wszystko zostaje w rodzinie? Więc może udało ci się wleźć drzwiami, bo jesteś dzieckiem tej i tej osoby, ale jeśli jesteś do niczego, nie będziesz tego dalej robił.
Podobnie wypowiadała się Kate Hudson w rozmowie z "The Independent" w 2022 r., mówiąc o rodzinnych tradycjach opowiadania historii: - Patrzę na moje dzieci i wiem, że jesteśmy rodziną opowiadającą historie. To zdecydowanie jest w naszej krwi. Ludzie mogą to nazywać, jak chcą, ale to tego nie zmieni – powiedziała. – Właściwie myślę, że są inne branże, gdzie to jest [bardziej powszechne]. Może modeling? Widzę to w biznesie o wiele częściej niż w Hollywood. Czasami byłam na spotkaniach biznesowych, gdzie myślałam: "Czekaj, czyje to dziecko? Ta osoba nic nie wie!". Nie obchodzi mnie, skąd pochodzisz ani jaki masz związek z biznesem, jeśli ciężko pracujesz i dajesz z siebie wszystko, to nie ma znaczenia.
Głos zabrała też Jamie Lee Curtis, która na Instagramie zwróciła uwagę na krzywdzący wymiar dyskusji. "Jestem zawodową aktorką od 19. roku życia, więc to czyni mnie prawdziwą nepo baby", napisała. "Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, jakie cechy sprawiły, że dostałam pracę tamtego dnia, ale (...) nie ma dnia w moim życiu zawodowym, żebym nie przypominała sobie, że jestem córką gwiazd filmowych. Obecna dyskusja o nepo babies ma na celu jedynie umniejszenie, poniżenie i zranienie".
Skarsgård promuje obecnie film "Sentimental Value", który miał premierę w Cannes w maju. Reżyser Joachim Trier, twórca "Najgorszego człowieka na świecie", podejmuje w nim temat relacji rodzinnych i etykiet "nepo baby". Skarsgård gra legendarnego reżysera skonfliktowanego z córką aktorką. Film mierzy się wprost z problemem dziedziczenia statusu i oczekiwań wobec dzieci znanych twórców.