To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
"Szybcy i wściekli" to jedna z najpopularniejszych kinowych franczyz, a jednak jedenasta, pożegnalna część cyklu rodzi się w ogromnym bólach. Vin Diesel poinformował właśnie, że ma za sobą pierwszy dzień zdjęciowy filmu, tymczasem inne gwiazdy nie otrzymały jeszcze scenariusza.
Dziesiąta część "Szybkich i wściekłych" stała się 5. przebojem 2023 roku. Wpływy ze sprzedaży biletów na całym świecie sięgnęły 705 mln dolarów. Na pierwszy rzut oka był to super wynik, jednak film przyniósł producentom i wytwórni straty. Na jego realizację wydano bowiem kwotę, która znacznie przekroczyła planowany budżet.
Rekordziści. Te filmy zarobiły najwięcej, kwoty przyprawiają o zawrót głowy
Film "Szybcy i wściekli 10" kosztował bowiem aż 453,6 mln dolarów. Przypomnijmy, że aby produkcja osiągnęła zysk z dystrybucji kinowej, musi zarobić przynajmniej dwa razy więcej pieniędzy, niż wyniósł koszt jego realizacji. Przy tak ogromnym budżecie film przyniósł więc producentom potężne straty, które mogły sięgnąć nawet 200 mln dolarów.
Dziesiąta część "Szybkich" została również zmiażdżona przez krytyków i dużą część widzów. "To najbardziej absurdalna pozycja w tej niekończącej się serii, a to wiele mówi, biorąc pod uwagę, że w poprzedniej części bohaterowie wybrali się w podróż w kosmos" – czytamy w prestiżowym magazynie "Rolling Stone".
Samochodowa seria znalazła się w miejscu, w którym jedynym rozsądnym posunięciem byłoby zaciągnięcie ręcznego hamulca. I kto wie, może taki manewr zastosowano, bo wytwórnia i Vin Diesel zapowiedzieli "radykalną zmianę wizji" i "powrót do korzeni" podczas realizacji jedenastej, finałowej części samochodowej epopei.
Problem polega jednak na tym, że realizacja filmu wciąż nie może na dobre się rozpocząć. Pierwotnie "Szybcy i wściekli 11" mieli mieć premierę w czerwcu 2026 roku. Teraz mówi się o kwietniu 2027 roku. Vin Diesel opublikował na Instagramie posta z planu zdjęciowego filmu, ale tymczasem Jason Momoa kilka dni temu zdradził, że nie widział jeszcze scenariusza i nie wie, kiedy pojawi się na planie.
Sam wpis Diesela też jest dość wymowny. Widać, że traci cierpliwość do hollywoodzkich decydentów: "Seria widziała już wszystko. Wielu właścicieli studiów, niezliczoną ilość dyrektorów, którzy przychodzili i odchodzili, różne wizje i różne głosy próbujące sterować tym statkiem. Ale pomimo każdej zmiany w firmie, każdej zmiany w zarządzie, każdego nowego reżimu, jedno nigdy się nie zachwiało… więź między rodziną 'Szybkich' a fanami na całym świecie!".
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: