"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
Nachodził ją, wierzył, że powinni być razem, chciał ją mieć tylko dla siebie. W 1996 roku o słowie stalking nikt nawet nie słyszał. Agnieszka Kotlarska, miss i modelka, zginęła z rąk obsesyjnie zakochanego w niej prześladowcy na oczach męża i córeczki. Dokument "Zabić Miss" przypomina tę smutną historię.
"Zabić Miss" HBO Max to trzyczęściowy serial dokumentalny, który ukazuje nie tylko osobiste oblicze życia Agnieszki, ale też historię platonicznego uczucia wymykającego się spod kontroli i przeobrażającego w groźną obsesję. Twórcy chcą w ten sposób oddać hołd ikonie urody, a zarazem podkreślić, jak poważnym i wciąż aktualnym zagrożeniem pozostaje stalking – nawet po trzech dekadach.
Agnieszka Kotlarska - traktor dla miss
Gdy Agnieszka Kotlarska miała 19 lat, postanowiła spróbować swoich sił w wyborach Miss Polski. Wieczór finałowy poprowadzili Aneta Kręglicka i Zygmunt Chajzer, a atmosferę uświetniły koncerty De Mono i Czerwonych Gitar.
Stalker oblał ją kwasem. Właśnie rusza z inicjatywą dla bezpieczeństwa kobiet
Skromna dziewczyna z Wrocławia zachwyciła wszystkich świeżością i pogodą ducha. Zwyciężyła nie tylko dzięki urodzie, ale też naturalnemu czarowi. Oprócz korony otrzymała również… traktor marki Ursus – nagrodę, która dziś brzmi kuriozalnie, a wtedy dobrze oddawała koloryt początków polskiego show-biznesu. Kilka miesięcy później Kotlarska poleciała do Tokio i tam, jako pierwsza Polka, zdobyła tytuł Miss International. Od tej chwili świat stał przed nią otworem.
Polska twarz w USA
Jak to często bywało w przypadku laureatek konkursów piękności, jej kariera szybko przeniosła się na zachodnie wybiegi. Agnieszka nawiązała współpracę z prestiżowymi domami mody i markami – wśród nich znaleźli się Calvin Klein, Estée Lauder czy Ralph Lauren. Została też twarzą amerykańskiej sieci Macy’s. Mimo międzynarodowych sukcesów nie rezygnowała całkiem z polskich wybiegów i co jakiś czas brała udział w krajowych pokazach. To właśnie podczas jednego z nich zwrócił na nią uwagę Jarosław Lisiewski.
Mężczyzna zafiksował się na punkcie młodej modelki – usilnie pragnął się z nią spotkać, znać szczegóły jej życia, wiedzieć, gdzie mieszka. Jeszcze w czasach szkolnych udało mu się raz odprowadzić ją pod dom.
- Rozmawialiśmy o zwykłych rzeczach, kogo znamy, chodziliśmy w końcu do jednej szkoły. Weszła wtedy do swojej klatki i tyle – mówił w dokumencie "Będę Cię kochał, aż do śmierci" po latach.
W stanach Kotlarska poznała prawnika Jarosława Świątka, z którym szybko połączyło ją głębokie uczucie. Pobrali się, a niedługo później na świat przyszła ich córeczka. Jednak Jarosław Lisiewski wciąż nie potrafił uwolnić się od obsesji – uporczywie szukał kontaktu z modelką i śladów jej życia.
"Wiozą mamę"
Po kilku latach Agnieszka i jej mąż zdecydowali się wrócić do Wrocławia. To właśnie tam odnalazł ich prześladowca. Pewnego dnia, gdy Kotlarska zauważyła Lisiewskiego, ukryła się w samochodzie, a do rozmowy z napastnikiem wyszedł jej mąż. Doszło do ataku – Świątek został raniony nożem. Agnieszka próbowała go bronić i odciągnąć oprawcę, lecz Lisiewski obrócił się w jej stronę i zadał trzy ciosy, które okazały się śmiertelne. Dramat rozegrał się w obecności ich niespełna trzyletniej córki.
- Strasznie płakała. Nic z tego jednak nie pamięta. Później jednak przez pewien czas, gdy słyszała sygnał karetki, to mówiła, że wiozą mamę. Takie miała skojarzenie - opowiadał po latach ojciec dziewczynki.
Sprawca morderstwa modelki został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. W więzieniu mówił: "Skoro ja jej nie mogłem mieć, to nikt inny jej nie mógł mieć". Świątek powiedział: - Opowiadał też, że jego marzeniem jest wyjść i mnie zaszlachtować, bo – w jego mniemaniu – to przeze mnie Agnieszka nie była z nim.
Agnieszka Kotlarska w tym roku skończyłaby 53 lata. Została pochowana na jednym z wrocławskich cmentarzy. Na jej pomniku wyryto napis: "Dlaczego tak szybko powiedziałaś dobranoc?".
Od 2011 roku stalking, czyli uporczywe nękanie, śledzenie, nagabywanie kogoś jest w Polsce przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności.
Dokument "Zabić Miss" będzie miał premierę jeszcze w tym roku. Reżyserem i współscenarzystą trzyodcinkowego serialu dokumentalnego jest Maciej Bieliński, a współautorką scenariusza – Ewa Wilczyńska.